Rodziny uczestników "Rolnik szuka żony" nie mają litości dla kandydatek: "Gdzie to się do gospodarki nadaje?"
None
Kandydaci przyjechali do rodzinnych miejscowości rolników
Druga edycja "Rolnik szuka żony" rozkręciła się na dobre. Za nami pierwsze wybory, spotkania twarzą w twarz, łzy rozczarowania, ukradkowe spojrzenia i śmiałe wyznania. Przypomnijmy, że tydzień temu nadwiślańscy farmerzy zaprosili swoje wybranki i wybranków na kolejne randki, podczas których mogli bliżej się poznać i zdecydować, które trzy osoby najchętniej widzieliby u swojego boku w dalszym etapie programu.
W ostatnim odcinku nadszedł czas, aby szczęśliwcy przyjechali do rodzinnych miejscowości Anny, Rafała, Eugeniusza, Roberta i Grzegorza. Wszyscy rolnicy uwijali się jak w ukropie, aby jak najlepiej przygotować się na wizytę swoich wyjątkowych gości. Doskonale wiedzieli, że pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz.
Komu posłużyło, a komu już teraz zaczęło doskwierać życie na wsi?
Zobacz także: Marta Manowska o uczestnikach 2. edycji "Rolnik szuka żony"
AR
Kamila podpadła przyszłym teściom
Nie jest tajemnicą, że najmłodszy uczestnik 2. edycji "Rolnik szuka żony" wzbudza ogromne emocje wśród widzów. To do niego już na początku programu napłynęło najwięcej zgłoszeń zakochanych w nim kobiet, to jego pytanie doprowadziło do łez jedną z dziewczyn, a wybory Rafała do dziś są tematem do zagorzałych dyskusji na oficjalnym profilu reality-show na Facebooku.
W ostatnim odcinku prowadząca Marta Manowska postanowiła podpytać młodego rolnika o to, czy wśród trzech wybranych kandydatek ma już nową faworytkę (wcześniej odesłał swoją ulubienicę do domu). Rafał niemal bez zastanowienia wskazał na Kamilę. Idealna wybranka? Otóż nie do końca. Jeśli rzeczywiście to z nią zdecyduje się stworzyć poważny związek, będzie musiał przygotować się na niezadowolone i podejrzliwe spojrzenia rodziców.
Gdy tylko perfekcyjnie wystylizowana Kamila pojawiła się w Jabłonowie, oboje ze strachem w oczach stwierdzili: "O matko, gdzie to się do gospodarki nadaje?". Dziewczyna będzie musiała zatem nie tylko rozkochać w sobie Rafała, ale również przekonać do siebie przyszłych teściów. Czy jej się to uda?
Stanisława grała pierwsze skrzypce
Sporo emocji wzbudził także przyjazd trzech kandydatek do najstarszego (i w opinii wielu widzów najsympatyczniejszego) uczestnika 2. edycji "Rolnik szuka żony". Przypomnijmy, że tydzień temu, gdy nadszedł czas eliminacji, na jaw wyszły długo skrywane tajemnice. Kiedy Maria usłyszała, że Eugeniuszowi przypadły do gustu jej konkurentki, zarzuciła rolnikowi kłamstwo.
- Powiedział, że potrafi tańczyć, a to nieprawda! - oburzyła się i dodała, że w jej rodzinnej miejscowości czeka na nią inny mężczyzna.
Pozostałe panie, czyli Krystyna, Stanisława i Lilianna Anna postanowiły być wierne Eugeniuszowi i to one odwiedziły go w jego gospodarstwie. Choć każda z nich starała się zrobić na potencjalnym mężu jak najlepsze wrażenie, największe wywarła Stanisława. To ona postanowiła przejąć inicjatywę i co rusz zabiegała o uwagę ukochanego. A co na to główny zainteresowany?
- Stasia chce mi zaimponować. Ma w sobie seksapil, ale nie przekraczający normy - stwierdził jak zawsze dyplomatycznie rolnik.
Mariusz okazał się bezkonkurencyjny
Pierwsza rolniczka w polskiej edycji programu jest jednocześnie najbardziej konkretnym uczestnikiem. Anna doskonale wie, kogo szuka i nie daje kandydatom walczącym o jej serce żadnej taryfy ulgowej. Do swojego gospodarstwa zaprosiła Jakuba, Łukasza oraz Mariusza.
Choć ten pierwszy zaskoczył uczestniczkę niezliczoną ilością prezentów, bukietów kwiatów i... bagaży, nie zdołał zaimponować jej tak jak Mariusz. Nie ma co ukrywać, że to właśnie samotnie wychowujący syna kandydat od początku jest faworytem Anny. Mężczyzna zawrócił jej w głowie już podczas pierwszego spotkania i z każdą kolejną randką rozkochiwał w sobie uroczą rolniczkę z Zalesia.
Nie inaczej było ostatnim razem, gdy oprócz drobnego upominku podarował jej... kolorowe amadyny (niewielkie ptaki - przyp. red.). Chyba nikt nie ma wątpliwości, że ta para ma się ku sobie i kwestią czasu będzie, gdy konkurencja zostanie daleko w tyle.
Jednak tego, czy ta znajomość zakończy się na ślubnym kobiercu, dowiemy się dopiero z najbliższych odcinków.
AR