Rodziny uczestników "Rolnik szuka żony" nie mają litości dla kandydatek: "Gdzie to się do gospodarki nadaje?"
Kandydaci przyjechali do rodzinnych miejscowości rolników
None
Druga edycja "Rolnik szuka żony" rozkręciła się na dobre. Za nami pierwsze wybory, spotkania twarzą w twarz, łzy rozczarowania, ukradkowe spojrzenia i śmiałe wyznania. Przypomnijmy, że tydzień temu nadwiślańscy farmerzy zaprosili swoje wybranki i wybranków na kolejne randki, podczas których mogli bliżej się poznać i zdecydować, które trzy osoby najchętniej widzieliby u swojego boku w dalszym etapie programu.
W ostatnim odcinku nadszedł czas, aby szczęśliwcy przyjechali do rodzinnych miejscowości Anny, Rafała, Eugeniusza, Roberta i Grzegorza. Wszyscy rolnicy uwijali się jak w ukropie, aby jak najlepiej przygotować się na wizytę swoich wyjątkowych gości. Doskonale wiedzieli, że pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz.
Komu posłużyło, a komu już teraz zaczęło doskwierać życie na wsi?
Zobacz także: Marta Manowska o uczestnikach 2. edycji "Rolnik szuka żony"
AR