"rodzinka.pl": w życiu Haliny Skoczyńskiej nie brakowało dramatów
Mimo upływu czasu aktorka nie ukrywa swojego wieku. Skończyła 62 lata i zupełnie się tym nie przejmuje. Nie ma również zamiaru rywalizować z młodszymi aktorkami i na siłę poprawiać zmieniającą się urodę. Zachowała ponadto pogodę ducha i optymizm, który pozwolił jej przetrwać nawet najtrudniejsze chwile.
Nie wszyscy wiedzą, jak wiele przeszła
*Halina Skoczyńska znana jest obecnie przede wszystkim jako babcia Janeczka z serialu "rodzinka.pl". Ta energiczna emerytka skutecznie ubarwia życie rodziny Boskich i ani na chwilę nie pozwala o sobie zapomnieć. W wielu sytuacjach potrafi jednak działać domownikom na nerwy, nie znając się na obsłudze nowinek technologicznych albo gotując nie zawsze smaczne obiadki. Mimo upływu czasu aktorka nie ukrywa swojego wieku. Skończyła 62 lata i zupełnie się tym nie przejmuje. Nie ma również zamiaru rywalizować z młodszymi koleżankami i na siłę poprawiać zmieniającą się urodę. Zachowała ponadto pogodę ducha i optymizm, który pozwolił jej przetrwać nawet najtrudniejsze chwile. Piękna artystka od lat zachwyca widzów swoją urodą. Zawsze pogodna i uśmiechnięta Halina Skoczyńska, po latach dramatów jakie przeżyła, dziś potrafi cieszyć się chwilą i czerpać z niej jak najwięcej. Na ekranie jest szczęśliwą babcią, jednak prywatnie nie zawsze tak było. Nie wszyscy wiedzą, jak wiele już przeszła. Co takiego wydarzyło się w jej
życiu? *
Piękna kobieta
Po skończeniu wydziału aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej rozpoczęła pracę m.in. na deskach teatru Bagatela, a później także teatru Współczesnego we Wrocławiu.
Ze sceny przeniosła się na szklany ekran. Wystąpiła między innymi w serialu "Na kłopoty… Bednarski", gdzie wcieliła się w postać atrakcyjnej żony agenta Abwehry, Horsta Filipiaka. Jej charakterystyczna uroda sprawiała, że reżyserowie najchętniej obsadzali ją w rolach przebojowych i pewnych siebie kobiet, dla których wielu mężczyzn jest w stanie stracić głowę.
- Pewne role przychodziły do mnie w odpowiednim czasie. Na przykład Raniewska z "Wiśniowego sadu" w reżyserii Pawła Miśkiewicza. Gdybym miała zagrać ją dzisiaj, byłaby to opowieść o zupełnie innej kobiecie. Cieszę się, bo tamten moment był właściwy dla tej roli - wspomina aktorka w wywiadzie dla e-teatr.pl.
Tragiczny splot wypadków
Do wszystkiego, co przynosi jej los, podchodzi z pokorą. Okazuje się jednak, że życie jej nie oszczędzało, dokładając jedynie coraz to nowych zmartwień. Kiedy była na III roku studiów zmarł jej ojciec, a później bardzo ciężko zachorowała matka.
- Dopóki nie zaczęła się straszna choroba, przyjeżdżała na moje spektakle, cieszyła się mną, nigdy mnie nie zawiodła. Nawet w ostatnich chwilach swojego życia, kiedy leżała w szpitalu, ja – kretynka – jeździłam na spektakle do Warszawy, bo teatr przecież musi grać… Nie dla pieniędzy. Więcej ich wydawałam na nocne taksówki, aby po spektaklu wrócić do mamy do szpitala w Ostrowcu Świętokrzyskim – przyznała w wywiadzie dla "Faktu".
To jednak był dopiero początek najgorszego.
Stos problemów
Niedługo po śmierci ukochanego taty, Halina Skoczyńska musiała pożegnać się ze swoją mamą. Ta tragedia nie była jednak ostatnią, jaka dotknęła aktorkę.
- Nie zdążyłam jeszcze się z tym pogodzić, gdy odeszła moja kochana siostra, zaledwie parę lat ode mnie starsza. Ja sama w wieku 30 lat uciekłam grabarzowi spod łopaty. Pół roku później rozchorowało się moje jedyne dziecko, a lekarze przygotowywali mnie na najgorsze – wspomina w wywiadzie dla magazynu "Grazia".
Na szczęście syn aktorki Szczepan wyzdrowiał, co Skoczyńska potraktowała jak prezent od losu. Dziś ukochany jedynak mieszka razem z żoną w Londynie, co jednak nie utrudnia im częstych spotkań.
Nieudane małżeństwo
Ślub wzięła jeszcze na studiach. Niestety jej małżeństwo ostatecznie nie przetrwało próby czasu. Tę porażkę przeżyła bardzo mocno, ale mimo to chętnie wraca wspomnieniami do tamtego szalonego okresu swojego życia.
- To było wielkie, młodzieńcze uczucie. Nie udało się nam, bo byliśmy za młodzi, zbyt zachłanni na życie. Dziś nie mamy do siebie żalu – wyznała w wywiadzie dla "Rewii".
Pomimo rozwodu aktorka nadal utrzymuje przyjacielskie kontakty ze swoim byłym mężem, który mieszka na stałe w Kanadzie.
Czas na miłość
Mimo braku szczęścia w miłości Skoczyńska nie wyklucza, że jeszcze kiedyś mogłaby się zakochać. Podkreśla jednak, że jeżeli kiedykolwiek się z kimś zwiąże, to będzie to jedynie osoba, która zaakceptuje jej wiek. Zdaniem aktorki mężczyzna powinien kochać kobietę, która nie wstydzi się swoich zmarszczek.
- Bo prawdziwi mężczyźni nie szukają sobie lalek do zabawy – podkreśliła w jednym z wywiadów.
Gwiazda na razie jednak skupia się na pracy zawodowej, ku wielkiemu zadowoleniu fanów serialu "rodzinka.pl".