"rodzinka.pl": Małgorzata Kożuchowska w rozterce. Za czym tęskni aktorka?
Mimo, że jej życie wywróciło się do góry nogami z chwilą gdy na świat przyszedł synek, to dziś powoli uświadamia sobie, że musi wypełnić pustkę, którą zaczęła odczuwać. Za czym tak tęskni Małgorzata Kożuchowska?
Pojawiła się pustka
*W zeszłym roku Małgorzata Kożuchowska została mamą. Na świat przyszedł jej pierwszy syn, Jan Franciszek. Gwiazda nigdy nie ukrywała, że starania o zajście w ciążę nie były łatwe, a narodzone dziecko jest dla niej prawdziwym cudem. Po porodzie aktorka postanowiła całkowicie poświęcić się rodzinie. Zrezygnowała nawet z pracy w Teatrze Narodowym w Warszawie, a po trzech miesiącach wróciła wyłącznie do grania na szklanym ekranie. To zajęcie mogła śmiało połączyć z wychowaniem synka, którego często zabierała na nagrania. - Specyfika pracy na planie filmowym jest zupełnie inna niż w teatrze. Nie ma takiej możliwości, żeby Małgosia w trakcie spektaklu mogła poświęcać uwagę dziecku. A to umożliwia praca na planie. Może zabrać tam synka, żeby chociażby nakarmić go w przerwie między ujęciami - tłumaczyła agentka gwiazdy w wywiadzie dla tygodnika "Na żywo". Po kilku miesiącach aktorka zaczęła jednak uświadamiać sobie, że czegoś jej brakuje. Mimo że jej życie wywróciło się do góry nogami z chwilą gdy na świat
przyszedł synek, to dziś powoli uświadamia sobie, że musi wypełnić pustkę, którą zaczęła odczuwać. Za czym tak tęskni Małgorzata Kożuchowska? *
Pojawiła się pustka
*W zeszłym roku Małgorzata Kożuchowska została mamą. Na świat przyszedł jej pierwszy syn, Jan Franciszek. Gwiazda nigdy nie ukrywała, że starania o zajście w ciążę nie były łatwe, a narodzone dziecko jest dla niej prawdziwym cudem. Po porodzie aktorka postanowiła całkowicie poświęcić się rodzinie. Zrezygnowała nawet z pracy w Teatrze Narodowym w Warszawie, a po trzech miesiącach wróciła wyłącznie do grania na szklanym ekranie. To zajęcie mogła śmiało połączyć z wychowaniem synka, którego często zabierała na nagrania. - Specyfika pracy na planie filmowym jest zupełnie inna niż w teatrze. Nie ma takiej możliwości, żeby Małgosia w trakcie spektaklu mogła poświęcać uwagę dziecku. A to umożliwia praca na planie. Może zabrać tam synka, żeby chociażby nakarmić go w przerwie między ujęciami - tłumaczyła agentka gwiazdy w wywiadzie dla tygodnika "Na żywo". Po kilku miesiącach aktorka zaczęła jednak uświadamiać sobie, że czegoś jej brakuje. Mimo że jej życie wywróciło się do góry nogami z chwilą gdy na świat
przyszedł synek, to dziś powoli uświadamia sobie, że musi wypełnić pustkę, którą zaczęła odczuwać. Za czym tak tęskni Małgorzata Kożuchowska? *
Cały czas miała nadzieję
Aktorka bardzo wierzyła w to, że kiedyś zostanie mamą, mimo że lekarze dawali jej zaledwie 2 procent szans na zajście w ciążę.
- Rzeczywiście był taki moment, iż poczułam, że zbliżam się do takiej niebezpiecznej granicy, po przekroczeniu której być może już tej szansy nie będzie. (...) Wiek kobiety ogranicza nas w pewnym momencie i jeśli chcemy mieć dziecko, to musimy się za to zabrać. Nie ma co czekać - wyznała Kożuchowska w jednym z wywiadów.
W dodatku ostatnim spektaklem, w którym wystąpiła była "Kotka na gorącym, blaszanym dachu", która wiele jej uświadomiła.
- Dużo mnie kosztowała ta rola, ważna, trudna i bardzo mnie osobiście dotykająca. Sztuka jak na złość jest o kobiecie, która nie może mieć dzieci - dodała.
Cały czas miała nadzieję
Aktorka bardzo wierzyła w to, że kiedyś zostanie mamą, mimo że lekarze dawali jej zaledwie 2 procent szans na zajście w ciążę.
- Rzeczywiście był taki moment, iż poczułam, że zbliżam się do takiej niebezpiecznej granicy, po przekroczeniu której być może już tej szansy nie będzie. (...) Wiek kobiety ogranicza nas w pewnym momencie i jeśli chcemy mieć dziecko, to musimy się za to zabrać. Nie ma co czekać - wyznała Kożuchowska w jednym z wywiadów.
W dodatku ostatnim spektaklem, w którym wystąpiła była "Kotka na gorącym, blaszanym dachu", która wiele jej uświadomiła.
- Dużo mnie kosztowała ta rola, ważna, trudna i bardzo mnie osobiście dotykająca. Sztuka jak na złość jest o kobiecie, która nie może mieć dzieci - dodała.
Ciąża wiele zmieniła
Gdy okazało się, że zaszła w ciążę, w spektaklu zastąpiła ją Edyta Olszówka, która wciela się w postać głównej bohaterki do tej pory. Mimo, że Kożuchowska straciła szansę zabłyśnięcia w tej sztuce, to nie żałuje ona swojej decyzji.
- Kiedy jesteś w ciąży, nie masz takich dylematów. Myślisz tylko o tym, żeby nie popełnić żadnego błędu, żeby dziecko było zdrowe - stwierdziła aktorka w wywiadzie dla "Na żywo".
Po urodzeniu dziecka zmieniła swoje priorytety, jednak teraz jej synek jest już coraz większy, a ona uświadomiła sobie, że tęskni za graniem w teatrze i atmosferą, jaka temu towarzyszy. Wszystko za sprawą telewizyjnego widowiska.