Rochstar Events tonie w długach. Firma na skraju bankructwa
Spółka powstała w 2010 roku, jako córka Rochstaru należącego do Rinke Rooyensa, a także przedsiębiorstwa Replay. Do tej pory zorganizowała przede wszystkim dwie edycje Orange Warsaw Festival, który miał być jej prorytetowym projektem, a w rzeczywistości wpędził firmę w poważne kłopoty. Ta impreza nie zebrała tylu uczestników, ilu spodziewaliby się organizatorzy, a ci z kolei nie pozyskali odpowiednich budżetów marketingowych, by całe przedsięwzięcie sfinansować.
03.12.2015 | aktual.: 03.12.2015 15:59
Zdaniem "Pulsu Biznesu" sam Rooyens i jego Rochstar pożyczyli spółce około 6,8 mln zł. W sumie zobowiązania Rochstar Events obejmują aż 200 wierzycieli i wynoszą około 20 mln zł. W zeszłym roku firma miała ponad 16 mln przychodów, czyli o 50% mniej niż w roku poprzednim. Ciągle pogarszająca się sytuacja doprowadziła do tego, że postawiono ją obecnie w stan upadłości układowej.
Sławomir Nowaczewski, Prezes Rochstar Events, na łamach "Pulsu Biznesu" zapewnia jednak, że spółkę da się jeszcze uratować.
- Mamy wiele pomysłów, jak rozwinąć firmę, generować wyższe przychody i wykazać zyski - stwierdził.
Sytuacja w jakiej znalazł się Rochstar Events nie będzie mieć podobno żadnego wpływu na działanie obydwu firm, z których powstał. Wszystko dlatego, że ich interesy są od siebie zupełnie niezależne. To, czy spółka eventowa rzeczywiście podniesie się z kłopotów, okaże się w najbliższej przyszłości.