Robert Kozyra skrytykował Ewelinę Lisowską: "To jest pop najniższego gatunku"
Wokalny zachwyt Eweliny Lisowskiej nad niskimi cenami w jednej z sieci sklepów ze sprzętem RTV/AGD doprowadzał do szału wielu widzów i radiosłuchaczy. W szczycie kampanii reklamowej, który przypadł w 2014 roku na okres świąt Bożego Narodzenia, spoty z Lisowską emitowano tak intensywnie, że wywołały zmasowaną krytykę w sieci. Na fanpage'u sklepu zaroiło się od komentarzy wzburzonych klientów, a zmęczeni Lisowską internauci założyli nawet facebookowy profil, na którym jasno dali do zrozumienia, dlaczego mają jej już dość.
02.02.2016 | aktual.: 02.02.2016 14:39
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak się okazuje, do grona niezadowolonych słuchaczy należy również Robert Kozyra, który w najnowszym wywiadzie wyraźnie dał do zrozumienia, że występ Lisowskiej w reklamie był błędem. Ale to nie wszystko. Dziennikarz skrytykował również obecny repertuar młodej gwiazdy, mówiąc wprost, że utwory przez nią wykonywane są na bardzo niskim poziomie.
- O Ewelinie Lisowskiej już kiedyś powiedziałem i zdania nie zmieniam. Ona była w "Mam Talent!", kiedy ja byłem jurorem. Śpiewała "Shakirą", była jakaś zbuntowana. Wydawało się, że była daleka od tandety. Ma jakiś sukces, ale to pop najniższego gatunku. Można ją porównać do zespołu Bolter i utworu "Daj mi tę noc". To mniej więcej to samo. A reklama? To akurat jej błąd, bo to jest zysk dla firmy, która ją wynajęła. Pewnie za niewielkie pieniądze. Rzeczywiście dla nich to jest zysk, ale to już była jej decyzja - podsumował Kozyra w rozmowie z Wideoportalem.
Zgadzacie się z nim? Czy Ewelina Lisowska rzeczywiście zasłużyła na taką krytykę?