Robert Brylewski na obchodach rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Wystąpił w koszulce z Wałęsą
O obchodach 35. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego będzie się jeszcze mówić długo. Wszystko przez koncert, jaki odbył się 13 grudnia w Gdańsku. Wśród publiczności znalazł się m.in. Jacek Kurski, a na scenie zagrały kultowe zespoły, w tym dwa pod wodzą Roberta Brylewskiego. Mało kto jednak spodziewał się tego, co zobaczy.
14.12.2016 | aktual.: 14.12.2016 14:07
Uroczystości 13 grudnia zwieńczył koncert na terenie Stoczni Gdańskiej, transmitowany przez TVP Gdańsk i TVP Kultura. Podczas koncertu wspominano poległych w czasie stanu wojennego gdańskich i gdyńskich działaczy. Na scenie zaprezentowały się zespoły, które w latach 80. nie tylko cieszyły się ogromną popularnością, ale były także symbolami buntu i artystycznej wolności słowa: Bielizna (założony w 1984 roku przez Jarosława Janiszewskiego i Jarosława Figurę) oraz dwa zespoły Roberta Brylewskiego – Kryzys (działający w latach 1979-1981 i ostatnio reaktywowany) i Izrael (założony w 1983 roku). Skład występujących zamknął zespół Fabryka (powstały w 2004 roku, tworzący muzykę do własnych słów, jak i do wierszy takich poetów jak: Wyspiański, Baczyński, Gajcy, Szczepański).
Największe emocje na koncercie wzbudził występ Brylewskiego i jego muzyków. Brylewski postanowił niemal znów jak w latach 80. wykorzystać artystyczną prowokację. Gdy zespół wykonywał piosenkę „Święty szczyt” muzyk rozpiął kurtkę, a oczom zebranych pod sceną ukazała się koszulka z podobizną Lecha Wałęsy. Co ciekawe, w pierwszych rzędach publiczności znajdował się prezes TVP, Jacek Kurski. Trudno o bardziej wymowny gest, podczas gdy w transmitowanym przez TVP koncercie, jak relacjonowała trójmiejska „Gazeta Wyborcza”, nie padło ani słowo o Wałęsie ani innych historycznych liderach Solidarności.
To jednak nie koniec. Za przykładem Brylewskiego poszli inni muzycy zespołu – jeden z nich miał na sobie koszulkę z podobizną Jacka Kuronia. Tomasz Organek natomiast, którego Brylewski zaprosił jako gościa specjalnego – koszulkę z Henryką Krzywonos. Dodając jeszcze pikanterii, podczas piosenki „Telewizja” muzyk zmienił tekst i wplótł do niego Telewizję Trwam i Radio Maryja.
Występ Brylewskiego, choć przez wielu może być uznany za kontrowersyjny, nie wpłynął negatywnie na jego współpracę z Telewizją Polską. - TVP opiera swoje decyzje o zaproszonych do współpracy artystach i gościach na przesłankach merytorycznych. Nie widzimy problemu, by – jeśli zajdzie taka potrzeba lub okazja – zapraszać pana Roberta Brylewskiego, tak jak innych cenionych artystów - poinformowało Wirtualną Polskę biuro prasowe TVP.
Wymowny gest artysty spotkał się z uznaniem wśród jego fanów. Internauci nie szczędzą mu słów uznania, zamieszczając posty na jego profilu na Facebooku:
„Jestem fanem Roberta Brylewskiego od 30 lat, ale fb nam policzył 6 lat znajomości. Robert - dzięki za dzisiejszy wspaniały koncert pod Salą BHP i za to, że na imprezie pod patronatem IPN i obecnej władzy odważnie pokazałeś koszulkę z Wałęsą”.
„Robert Brylewski na koncercie 13 grudnia przy Sali BHP w Gdańsku transmitowanym przez telewizję narodową (był też na nim prezes tej telewizji) z koszulką z podobizną Lecha Wałęsy i wpiętym znaczkiem "Strajk Obywatelski". Punk's not dead”.