"Ripley" Netfliksa. Mroczny kryminał niebezpiecznie wciąga jak ciemny zaułek. Dajemy 9/10

Nie wierzcie opisom na Netfliksie. "Ripley" miał być miniserialem kryminalnym, a tymczasem okazał się ośmiogodzinną podróżą śladami socjopaty, kłamcy i oszusta po krętych ulicach włoskich miast. Nie dość, że przepadniecie bez śladu w tej historii, to jeszcze od razu zaczniecie szukać biletów do Włoch.

"Ripley" na Netfliksie to doskonały serial - dajemy 9/10
"Ripley" na Netfliksie to doskonały serial - dajemy 9/10
Źródło zdjęć: © Netflix
Basia Żelazko

"Ripley" to kolejna ekranizacja bestsellerowej prozy autorstwa Patricii Highsmith, której książka z 1955 r. "Utalentowany pan Ripley" została przeniesiona na ekran m.in. w 1999 roku przez Anthony'ego Minghellę. W świetnie przyjętym filmie tytułową postać zagrał Matt Damon, który podstępem wkradł się w łaski bogatego bon vivanta (w tej roli fenomenalny Jude Law) i jego narzeczonej (tu Gwyneth Paltrow). Czy netfliksowy "Ripley" to dłuższa wersja filmu? Otóż nie. Obraz z Damonem i Law można uznać za pokrętny romans, a tymczasem produkcja Netfliksa odrzuca wątek love story między dwoma bohaterami, zmieniając się w mięsisty thriller. W samym centrum wydarzeń od początku do końca jest Tom Ripley i jego intryga oraz bezlitosne mordy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ripley | Official Trailer | Netflix

"Ripley" Netfliksa: fabuła

Tom Ripley jest oszustem żyjącym w ubóstwie w Nowym Jorku. Złodziej, kłamca, cwaniaczek mieszkający w klitce w spartańskich warunkach podrabia podpisy, pieczątki i listy, by ograbić ludzi z kilkudziesięciu dolarów. Ślepy los sprawia, że bogaty przedsiębiorca bierze go za przyjaciela swego syna o imieniu Dickie przepijającego majątek gdzieś w Europie. Dla dobrze sytuowanego nowojorczyka Tom staje się jedyną nadzieją na ściągnięcie lekkoducha do Stanów, na łono rodziny.

Ripley nie ma nic do stracenia, wchodzi w tę grę i z walizką białych koszul wyrusza przez ocean do Włoch. Tak zaczyna się przygoda, która odmieni jego życie, a inne życia zakończy w nagły i brutalny sposób. Netfliksowy Ripley bowiem pozbawiony jest skrupułów. Gdy poznaje Dickiego (tu Johnny Flynn), oszałamia go jego styl życia: brak obowiązków, niekończące się dyskusje o sztuce, wielka posiadłość nad brzegiem morza.

"Ripley"
"Ripley" © Netflix

Początkowo obcy i "doklejony" do otoczenia, zaczyna się w nie wtapiać. Uczy się języka, nosi się lepiej, w domu bogatego przyjaciela zaczyna się czuć jak u siebie. Tymczasem listy z Ameryki ponaglają i są pełne niewygodnych pytań. Co z jego misją? Co z powrotem syna marnotrawnego do Stanów? Jaki jest sens kolejnych czeków, jeśli nie widać postępów?

Na domiar złego Dickie też ma już dość tego nieplanowanego towarzystwa, czuje, że już czas, by drogi jego i Toma się rozeszły. Ten z kolei nie wyobraża sobie powrotu do dawnego życia. Lekkość, z jaką przychodzi mu morderstwo, pozwala nam sądzić, że to nie jest jego pierwszy raz.

Od tej pory Ripley będzie podszywał się pod zamordowanego przyjaciela, w czym pomoże mu wyćwiczona zdolność fałszowania podpisów. Pętla na szyi jednak zacieśnia się z każdą nową napotkaną osobą, żadne miejsce nie jest bezpiecznym schronieniem, a ucieczka wymaga kolejnego zabójstwa. Gdy na jego drodze staje włoski policjant, zaczyna się fascynująca gra w kotka i myszkę.

"Ripley" Netfliksa: obsada

Andrew Scott, mówiąc o swojej postaci w "Ripleyu", nazywa ją antybohaterem, nie zgadza się, by traktować ją jak czarnego bohatera typu Jim Moriarty z "Sherlocka" (za tę rolę dostał nagrodę BAFTA). I możecie robić, co chcecie, ale nic nie odwiedzie was od kibicowania jego Ripleyowi, choćby był największą szują świata.

Gra Scotta jest totalna. Całe jego ciało, nawet cień, jest Tomem Ripleyem, oszustem i mordercą. Tak jak głęboka czerń pochłania światło, tak gra aktorska Scotta pochłania całą uwagę, zostawiając byle resztki ekranowym partnerom. Dlatego Johnny Flynn, zamiast błyszczeć jak Jude Law w swojej kreacji sprzed 25 lat, ledwo miga. Serialowa narzeczona Dickiego, Marge grana przez Dakotę Fanning, od pierwszej sceny go bezgranicznie nie cierpi i mu nie wierzy i właściwie składa się cała z tej jednej emocji.

"Ripley"
"Ripley"© Netflix

"Ripley" Netfliksa nie gra jednak na bogactwie emocji i obrazu, a na intensywności. Pewnie stąd wybór twórcy (za reżyserię i scenariusz odpowiada Steven Zaillian napisał także scenariusze "Irlandczyka", "Dziewczynę z tatuażem" czy "Gangi Nowego Jorku"), by "Ripley" był kryminałem w klimacie noir, czarno-białe zdjęcia kamiennych krętych uliczek, chodników i zaułków to wspaniała metafora tego, co pewnie dzieje się za bezgranicznie czarnymi oczami Toma-mordercy.

Za fenomenalne wręcz zdjęcia serii odpowiada Robert Elswit, zdobywca Oscara za "Aż poleje się krew". Nie zobaczycie w "Ripleyu" turkusowej wody, złotej plaży, niebieskiego nieba i wszystkich kolorów dolce far niente. A mimo to włoskie miasta w netfliksowym serialu są tak bezbrzeżnie piękne, że od razu zaczniecie sprawdzać loty (czy kupiłam bilety pod wpływem nocnego seansu serialu? Być może). Najpierw zobaczcie je oczami Ripleya, oszusta i mordercy, za którego będziecie trzymać kciuki.

Nasza ocena: 9/10

Serial "Ripley" jest dostępny w serwisie Netflix.

Basia Żelazko, dziennikarka Wirtualnej Polski

W 52. odcinku podcastu "Clickbait" rozwiązujemy "Problem trzech ciał" Netfliksa, zachwycamy się "Szogunem" na Disney+ i wspominamy najlepsze seriale 2023 roku nagrodzone na gali Top Seriale 2024. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Teleshow
utalentowany pan ripleynetflixrecenzja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)