Rihanna i Cara w jednym filmie! Bierzemy pod lupę styl gwiazd
Mówi się, że przyjaźń w show-biznesie, zwłaszcza między kobietami, jest niemożliwa, że najczęściej to tylko pozory, wyrachowanie i dobra mina do złej gry. Historia dwóch piękności, byłej już, choć dopiero 24-letniej modelki Cary Delevingne oraz piosenkarki Rihanny, zadaje kłam tej teorii!
Panie nie tylko świetnie się ze sobą uzupełniają w życiu prywatnym, ale też zawodowym. Udowodniły to m.in. na planie najnowszej superprodukcji "Valerian i Miasto Tysiąca Planet" w reżyserii Luca Bessona. To pełna spektakularnych efektów specjalnych adaptacja kultowego francuskiego komiksu "Valerian i Laureline". W długo wyczekiwaną produkcję zaangażował się m.in. globalny telekom Grupa Orange, znany zresztą od lat z inwestycji w film i kino także w Polsce. Do tej pory przy udziale operatora do polskich kin trafiły aż 34 filmy fabularne oraz sześć dokumentalnych. Same kinowe produkcje przyciągnęły przed duży ekran 19 mln widzów.
O każdej z pań można powiedzieć i napisać wiele. Każda w swojej dziedzinie osiągnęła niemal wszystko: Cara Delevingne błyszczała na najlepszych wybiegach, prezentując kreacje od najsłynniejszych projektantów mody, a jej zdjęcia zdobiły dziesiątki poczytnych magazynów. Natomiast Rihanna zdobyła wszystkie liczące się w branży nagrody muzyczne i sprzedała miliony płyt na całym świecie. Każdy jej singiel to wydarzenie, a odważne teledyski wywołują gorące dyskusje. Obydwie, choć królowały w swojej branży, postanowiły spróbować czegoś zupełnie nowego. Kina.
Cara porzuciła modeling na rzecz filmu, w którym radzi sobie coraz lepiej – nikt już nie traktuje jej jak kolejnej ślicznotki, która miała kaprys i zamarzyła sobie, że zostanie aktorką. Ma na koncie udział w kasowych hitach oraz kinie bardziej ambitnym, a recenzenci z sezonu na sezon oceniają jej grę coraz wyżej. Zaś Rihanna, którą kamera kocha z wzajemnością, równie regularnie stawia się na planie filmowym i przypomina wszystkim niedowiarkom, że jest nie tylko utalentowaną piosenkarką, ale też rasową aktorką. Co więcej, RiRi spełnia się również w roli projektantki mody: tworzy unikatowe kolekcje ubrań, luksusowe obuwie i oryginalną biżuterię. To kolejny "temat", który zbliża do siebie gwiazdy.
W najnowszym dziele Luca Bessona Cara wciela się w rolę pięknej i skutecznej sierżant Laureline. Wraz z partnerem, majorem Valerianem, odbywa trudne misje, m.in. musi przeprowadzić śledztwo w międzygalaktycznym Mieście Tysiąca Planet. Po drodze, na parę bohaterów czyha wiele niebezpieczeństw, ale też przygód. Jedną z nich jest spotkanie z chyba najseksowniejszą kosmitką w historii kina, czyli zmiennokształtną tancerką Bubble. Jej taneczny pokaz prawdopodobnie na dobre zapisze się na kartach kinematografii.
Brzmi intrygująco? Przedsmak tego, co czeka na Was w kinie – bo film wszedł właśnie na ekrany w Polsce - możecie obejrzeć np. na stronach koproducenta OrangeSponsorsYou.com . Znajdziecie tu m.in., wyprodukowane specjalnie dla Orange, rozszerzony zwiastun i klip zza kulis powstawania filmu,
Od czasu pracy na planie „Valeriana” celebrytki, które poznały się dużo wcześniej i zdążyły się zaprzyjaźnić, wyruszają w kolejne podróże, a sprzyja temu trwająca właśnie promocja filmu i pokazy premierowe w Europie.
W ostatnim czasie głośno było m.in. o premierach produkcji w dwóch europejskich stolicach: Londynie i Paryżu. W Wielkiej Brytanii panie postawiły na kobiece kreacje, które jeszcze długo były komentowane przez show-biznesowe media. Rihanna wybrała seksowną, krwistoczerwoną suknię z głębokim dekoltem, natomiast Cara – elegancki czarny garnitur, który zdobił ciekawy "szal" narzucony na ramiona i kobiecy dekolt W londyńskim wydaniu były jak ogień i woda: stonowana Delevingne kontra gorąca RiRi. Razem na czerwonym dywanie stworzyły duet, który idealnie się uzupełniał.
Natomiast w Paryżu przypomniały, że w każdej z nich tkwi delikatność, szlachetna kobiecość i seksapil. Tym razem była modelka zdecydowała się na kreację przywołującą złotą erą Hollywood, czyli lata 30. i 40. ubiegłego wieku. Połyskująca suknia nie potrzebowała żadnej biżuterii, gdyż sama w sobie była wystarczająco strojna. Piosenkarka wybrała za to dziewczęce zestawienie: skąpy i odsłaniający brzuch top oraz wykończoną piórami spódnicę. Całość prezentowała się niezwykle delikatnie, jak na lubującą się w ostrym wizerunku Rihannę.
Na koniec jeszcze jedna ważna rzecz, która cementuje przyjaźń: imprezy. Cara i Rihanna słyną z szalonych eskapad w towarzystwie równie znanych koleżanek, które robią to, na co mają ochotę. Wielokrotnie media pokazywały zdjęcia zrobione przez paparazzi, na których widać, jak dziewczyny bawią się tak, że wielu panów mogłoby im pozazdrościć beztroski. I dobrze, bo opinia innych to kolejna wspólna rzecz, która dla przyjaciółek nie ma żadnego znaczenia...
Materiał przygotowany przy współpracy z Orange Polska