Reżyser filmu o Wołyniu oskarżył stację TVP o cenzurę: "To decyzja polityczna". Jest odpowiedź stacji

W lipcu zeszłego roku ruszyły zdjęcia do filmu "Łuna". Realizacja, współfinansowana przez TVP i PISF, do dziś nie trafiła do produkcji, a Konrad Łęcki posądził Telewizję Polską o cenzurę. - To polityczny doraźny interes, bo jest taka, a nie inna sytuacja polityczna. No ale jak ja mogę robić film o Wołyniu, nie pokazując rzezi? - mówił wRealu24.pl.

Konrad Łęcki ma na swoim koncie na swoim koncie film "Wyklęty", produkcję o żołnierzach zbrojnego podziemia niepodległościowego
Konrad Łęcki ma na swoim koncie na swoim koncie film "Wyklęty", produkcję o żołnierzach zbrojnego podziemia niepodległościowego
Źródło zdjęć: © AKPA

15.07.2022 | aktual.: 15.07.2022 11:12

Kilka lat temu ruszył projekt nakręcenia filmu o rzezi wołyńskiej. W produkcję i realizację tego przedsięwzięcia zaangażowali się TVP i Polski Instytut Sztuki Filmowe, finansując film w rzekomej kwocie 10 mln zł (8 mln zł miała wyłożyć Telewizja Polska) i mimo że zdjęcia się rozpoczęły, pracy nad filmem jednak nie ukończono. Według reżysera wynika to z decyzji politycznych.

"Tyle wysiłku, zapału, energii i wszystko przerwane... Polit-poprawność górą. Boli. Zwłaszcza w TYM DNIU" — napisał na swoim profilu na Facebooku Konrad Łęcki 11 lipca, w rocznicę rzezi wołyńskiej. Post odbił się szerokim echem w mediach i wśród internautów.

Wpis opublikowany w rocznicę rzezi wołyńskiej
Wpis opublikowany w rocznicę rzezi wołyńskiej© Facebook

Przypomnijmy, "Łuna" miała do kin trafić jesienią 2022 r., a na jej kanwie miał powstać serial. Do tego nie doszło, a sam reżyser w rozmowie w telewizji wRealu24.pl mówił tak: To polityczny doraźny interes, bo jest taka, a nie inna sytuacja polityczna. No ale jak ja mogę robić film o Wołyniu, nie pokazując rzezi? To nie jest antyukraiński film, ale UPA jest teraz gloryfikowane, co jest nie do przyjęcia.

Wyznał, jakoby w TVP rządziły "układy i układziki", że po pozytywnej ocenie zmieniło się nastawienie, a także zaczęto podważać kompetencje Łęckiego jako reżysera tej właśnie produkcji. Oberwało się posłom PIS-u i ministrowi kultury Piotrowi Glińskiemu, któremu reżyser zarzuca antypolonizm.

Zupełnie inaczej sprawę przedstawia producent filmu i zapewnia, że zdjęcia do niego powrócą. - Film nie został wycofany z produkcji, bo poprosiliśmy o zwiększenie budżetu. Zdjęcia wrócą, ale zimą - powiedział "GW" Maciej Kowalczyk z firmy Amigos Media. - Budżety sprzed dwóch lat nie wytrzymały próby czasu. Pandemia, inflacja. Wiele się zmieniło - dodał.

TVP wydała specjalne oświadczenie w tej sprawie. Według nich, główną winę za zawieszenie zdjęć ponosi reżyser: "W zderzeniu z profesjonalną dyscypliną produkcji - licznymi obwarowaniami prawnymi w rodzaju kodeksu pracy, reżyser, pomimo że dysponował wyższym budżetem i kilkakrotnie wymieniał liderów ekipy produkcyjnej - jak do tej pory nie udźwignął ciężaru wyzwania". Podano również, że zdjęcia nie są odwołane, a jedynie wstrzymane i zostaną wznowione. Nie zgodziła się również z informacją, jakoby Spółka TVP miała zapłacić aż 8 mln złotych, ani z sugestiami, że realizacja filmu może mieć jakieś konotacje polityczne z obecną sytuacją.

Źródło artykułu:WP Teleshow
konrad łęckitvprzeź wołyńska
Zobacz także
Komentarze (14)