Reportaż CNN o polskim pociągu. "Jezu, to jest po prostu okropne"
W CNN wyemitowano poruszający reportaż o ewakuacji chorych dzieci z Ukrainy do Polski. Reporterka amerykańskiej stacji wraz z kamerzystą pokazały, jak wygląda rzeczywistość w pociągu próbującym wyjechać z kraju ogarniętego wojną.
"Pociąg pędzi w ciemności i przekracza polską granicę". Od tych słów zaczyna się mocny reportaż CNN. Reporterka Arwa Damon pokazała Amerykanom, jak wygląda misja ewaukacji dzieci wymagających opieki hospicyjnej i paliatywnej, które przed barbarzyńskim atakiem Rosji przebywały w hospicjach w Charkowie. To miasto właściwie od początku jest intensywnie bombardowane przez wojska Putina.
Jak podkreśliła dziennikarka, pociąg był przepełniony takimi emocjami, że nie dało się ich opisać słowami. Rzeczywiście widzimy obrazy, które na długo pozostają w pamięci. Matki i zespół medyczny tulą oraz głaszczą dzieci, próbując zapewnić je, że teraz mogą poczuć się bezpiecznie.
Poznajemy historię jednej z kobiet, która musiała zbliżyć się z córką do granicy ukraińsko-polskiej, by dostać się do humanitarnego pociągu zorganizowanego przez polski rząd i warszawski Centralny Szpital Kliniczny. Pociąg, którym uciekała wcześniej, był tak zapełniony, że nie było nawet miejsca, by postawić dziecko na podłodze.
W trakcie podróży do Polski dowiedziała się, że jej miasteczko zostało zbombardowane. Zapłakana kobieta bardzo bała się o rodzinę, która nie odbierała od niej telefonu.
Dziennikarka podkreśliła w reportażu, że nie miała pozwolenia na nakręcenie czegokolwiek w pociągu, dopóki zespół medyczny nie upewnił się, że nic nie zagraża życiu dzieci.
Na końcu w rozmowie z Andersonem Cooperem wyjawiła, co się stało, gdy wszyscy bezpiecznie dojechali do Polski. – Matki z dziećmi są rozmieszczane po całym kraju. Jedne trafią do szpitali w Warszawie, drugie do innych miast – powiedziała. Poinformowała także, że Polska przygotowuje kolejną misję ewakuacji poważnie chorych dzieci z Charkowa.
Damon nie ukrywała na wizji, że jest dla niej zupełnie niezwykłe to, do czego ludzie są zdolni, gdy muszą ochronić życie swoich dzieci. – Wiem, że to banał, ale gdyby matki rządziły światem, wszystko wyglądałoby inaczej – skomentował Cooper. Na sam koniec przytoczył jeszcze raz tragiczny los kobiety, która ucieka z chorym dzieckiem w nocnym pociągu, próbując jednocześnie się dodzwonić się do rodziny. "Jezu, to jest po prostu okropne" – stwierdził.
Cały materiał poniżej.