Renata Gabryjelska bardzo chciała zostać matką. W końcu się poddała
Gwiazda "Złotopolskich" wiele lat temu porzuciła stolicę i odeszła z show-biznesu. Dalej jednak działa w środowisku artystycznym. Renata Gabryjelska chciała też założyć rodzinę, jednak nigdy nie udało jej się spełnić marzenia o dziecku.
18.10.2022 | aktual.: 18.10.2022 16:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Renata Gabryjelska pod koniec lat 90. była popularną modelką i aktorką. Jej kariera w show-biznesie rozpoczęła się od zdobycia tytułu I wicemiss Polonia w 1993 r. Dwa lata później zadebiutowała na ekranach kin w filmie Juliusza Machulskiego "Girl Guide". Największą popularność zapewniła jej jednak rola Ewy w serialu TVP "Złotopolscy".
Gdy kariera aktorki nabrała rozpędu, ta postanowiła się wycofać. Zakochała się w założycielu radia RMF FM Stanisławie Tyczyńskim i dla niego przeprowadziła się do Krakowa. Od ponad 20 lat stanowią zgraną parę. Swego czasu Gabryjelska z mężem chcieli powiększyć ich rodzinę. Jednak nie udało im się spełnić tego marzenia.
- Chciałam zostać mamą, ale z pewnych powodów się to nie udało. W pewnym momencie po prostu odpuściłam sobie starania. Miłość przelałam na swoje zwierzęta - wyznała w wywiadzie dla cozatydzien.tvn.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapewnia, że jest pogodzona z tą sytuacją i podkreśla, że temat macierzyństwa jest sprawą intymną i nie każda kobieta chętnie rozmawia o swoich zamiarach.
- Nie każda kobieta ma obowiązek bycia matką. Jedne chcą i bardzo dobrze, drugie nie chcą i szanujmy ich decyzje, zamiast wywierać presję i oceniać. Ja się staram nie oceniać - dodała.
Renata Gabryjelska jest wielką miłośniczką psów. Mylą się jednak ci, którzy myśleli, że dawna gwiazda ekranu zrezygnowała z artystycznych ambicji. Od lat zajmuje się reżyserią, głównie produkcji dokumentalnych, a w 2019 r. ukazał się jej anglojęzyczny debiut pełnometrażowej fabuły "Safe Inside".
Mąż wspiera ją w karierze, jednak jest niechętny myśli o przeprowadzce do stolicy.
- My w ogóle się nie kłócimy, a jeśli już, to te spory dotyczą raczej podejścia do kluczowych spraw. Na przykład: jak się opiekować psem po operacji. Staszek jest bardzo restrykcyjny, zasadniczy, a ja jestem z kolei taka, że pozwalam sobie na więcej swobody. Albo kłócimy się o to, gdzie będziemy mieszkać. Ja chciałabym wrócić do Warszawy, mój mąż nie pali się do przeprowadzki. Szkoda czasu na sprzeczanie się o drobiazgi - zauważa Renata Gabryjelska.