Netflix pod lupą Reduty. Oto największe absurdy w obronie Dobrego Imienia Polski [FELIETON]

Reduta Dobrego Imienia zbadała ponad 500 produkcji dostępnych na Netfliksie
Reduta Dobrego Imienia zbadała ponad 500 produkcji dostępnych na Netfliksie
Źródło zdjęć: © Netflix

28.05.2020 12:04

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Oglądaliście serial "Czarnobyl"? Ha, chyba nawet nie zdawaliście sobie sprawy, że nieświadomie przyczyniliście się do nadwątlenia dobrego imienia Polski. Na szczęście są dzielni ludzie, którzy nad tym czuwają.

Nie wiem, w którym momencie swojego życia zrobiliście błąd, ale z pewnością coś poszło nie tak. Bo zamiast oglądać seriale po pracy, dla przyjemności, z wyrzutami sumienia, że ten czas, a jest go przecież sporo, powinniście w sumie przeznaczyć na coś innego, moglibyście być członkami Reduty Dobrego Imienia - Ligi Przeciw Zniesławieniom i oglądać seriale dla dobra Polski. Pracownicy tej fundacji przez ostatnie tygodnie, a może i miesiące, długie godziny oglądali wszystko, co się dało obejrzeć w serwisach streamingowych i sprawdzali, czy nikt tam nie obraża ojczyzny i nie mówi o niej źle. Bo przecież ojczyzna jest jak matka, a o matce nie można mówić źle.


To nie są żarty, to są konkretne, imponujące liczby: 557 obejrzanych i przeanalizowanych filmów i seriali. Która z organizacji może się poszczycić takim poświęceniem dla Polski? Wynikiem ciężkiej pracy streamingowych patriotów jest raport pod tytułem, który stawia na baczność i jednocześnie wyznacza zadanie i misję: "Możliwość przeciwdziałania zniesławieniom na platformach streamingowych typu Netflix".


I trudno, doprawdy, zgodzić się ze skromnością zawartą w tytule tego imponującego projektu: dlaczego tylko "możliwość"? Działacze patriotyczni powinni to wszak uznać za konieczność, za wieki zbiorowy obowiązek. I dlaczego ograniczyć się tylko do Netfliksa? Przecież w internecie jest dziś tyle innych serwisów streamingowych, na których złe, ciemne, antypolskie siły mogą Polskę szkalować, wyśmiewać albo, co być może, najgorsze: w ogóle jej nie dostrzegać.


Okazało się bowiem, że spośród owej ponad połowy tysiąca filmów i seriali o Polsce wspomina tylko... 18. Co sobie wyobrażali twórcy pozostałych 539 dzieł? Że można ot tak sobie opowiadać historie miłosne, kryminalne, obyczajowe i historyczne, bez wspominania o Polsce? Czemu o Polsce nie mówią i nie myślą młodzi ludzie uprawiający seks w serialu "Sex Education"? Czemu Polską nie zajmują się borykające się z rzeczywistością kontrolowaną przez sztuczną inteligencję bohaterki i bohaterowie "Black Mirror"? Ba, czemu chwały polskiego oręża nie sławią rycerze i białogłowy w "Grze o tron"? To jest doprawdy niepojęte i niedopuszczalne. Reduta Dobrego Imienia zdecydowanie powinna coś z tym zrobić.


Czasem zniesławianie Polski odbywa się w ogóle bez udziału Polaków. Tak jest choćby w wymienionym w raporcie filmie "Furia", wojennej opowieści o bohaterskich amerykańskich czołgistach. Zdaniem autorów raportu jest ona skandaliczna, bo powielany jest w niej schemat poczciwych żołnierzy Wehrmachtu i bestii z SS, a wiadomo przecież, że Niemiec to Niemiec i każdy Niemiec jest zły, a przede wszystkim antypolski. Aż dziwne, że raport Reduty nie wspomina o tym, że przecież najbardziej antypolskie jest w tym filmie to, że amerykańscy czołgiści są dzielniejsi od Janka, Gustlika i Szarika, którzy - jak wiadomo wszystkim widzom "Czterech pancernych i psa", byli najdzielniejszymi czołgistami na wojnie. No, ale serialu na podstawie scenariusza Janusza Przymanowskiego po pierwsze nie ma na Netfliksie, a po drugie sam był przecież niezwykle antypolski, nawet mimo pokazywania, jak dzielni byli Polscy czołgiści.

Kadr z serialu "Czarnobyl" HBO
Kadr z serialu "Czarnobyl" HBO© HBO

Analitycy serialowi z Reduty oglądali szkalujące dzieła bardzo dokładnie. Nie uszedł ich uwadze najdrobniejszy szczegół. Analizowali mapy, które pojawiają się na ekranie przez chwilę, analizowali tablicę, która pojawiła się w tle w scenie szkolnej lekcji, analizowali pojedyncze zdania wypowiadane przez trzecioplanowe postaci - tak jest choćby w przypadku serialu "Czarnobyl", w którym gdzieś mimochodem pada zdanie o tym, że mieszkających w okolicy miasta Żydzi zginęli w pogromie. Choć nikt nie sugeruje, że dokonali go Polacy, ktoś w Reducie jest czujny. Niby nikt nie sugeruje, ale... Czujność trzeba zachować. A zniesławieniom, nawet jeśli nikt niczego nie sugeruje - zapobiegać.


Badacze z Reduty wiedzą, że nie zostaną z tym problemem sami, wiedzą, że mogą liczyć na patriotów, którzy nie pozwolą na mówienie źle o Polsce, choćby i na trzecim planie. Co proponują? Bardzo konkretne rozwiązania - protesty konsumenckie i szeptany marketing dotyczący patriotycznych filmów i seriali. A więc od dziś żaden szanujący się Polak i Polka nie powinni już oglądać tak zakłamanych pozycji jak "Furia", a może wręcz zrezygnować z Netfliksa, a za to promować słuszne, patriotyczne pozycje, najlepiej te, które prezentuje TVP. Miłego oglądania.


I był tylko jeden problem - raport zaraz po publikacji zniknął (na jakiś czas) z sieci. Nie tak miało być. Z sieci miały przecież zniknąć szkalujące Polskę materiały. To nie "możliwość", to konieczność.

Źródło artykułu:WP Teleshow