Reality-shows, które budzą ogromne kontrowersje i wywołują fale protestów widzów na całym świecie
Oto TOP 5 programów, które ze względu na swoje okrucieństwo i brutalność błyskawicznie zniknęły z ekranów. W zestawieniu znalazły się również takie, które mimo kontrowersji, jakie wzbudzają, od lat znajdują miejsce w ramówkach stacji. Będziecie przerażeni, gdy dowiecie się, do czego zdolni są twórcy show i z jakimi zadaniami musieli zmierzyć się uczestnicy.
18.03.2017 | aktual.: 18.03.2017 14:17
Nie od dziś wiadomo, że programy typu reality-shows wzbudzają wiele emocji. Lubimy oglądać kontrowersyjne i często skandaliczne sceny z udziałem "zwykłych ludzi". Doskonale wiedzą to również producenci, którzy w taki sposób konstruują formułę programów, aby przyciągnąć przed ekrany miliony widzów na całym świecie. Rywalizacja między niepełnosprawnymi modelkami, poszukiwanie biologicznego ojca czy też walka o przetrwanie na Syberii, gdzie wszystkie chwyty (łącznie z morderstwem)
są dozwolone - to tylko niektóre z reality-show, które możemy znaleźć w telewizji. Brzmi okrutnie i absurdalnie? A jeśli jeszcze dodamy, że nie brakuje chętnych do wzięcia udziału w tego typie "zabawach"? Zobaczcie TOP 5 najbardziej kontrowersyjnych programów, które ujrzały światło dzienne.
1. "THE BIGGEST LOSER"
Amerykański program "The Biggest Loser", którego uczestnicy rywalizują ze sobą na utracone kilogramy, jest emitowany na antenie stacji NBC już od ponad dziesięciu lat. W kraju, w którym 2/3 społeczeństwa zmaga się z nadwagą lub otyłością, show nie traci na popularności, przyciągając przed telewizory średnio 7 mln widzów. Do tej pory w programie wzięło udział ok. 300 uczestników, którzy przeszli na oczach publiczności radykalną zmianę wizerunku. I choć widownia szaleje z zachwytu nad kolejnymi metamorfozami, niektórzy zawodnicy nazywają pobyt w reality-show wprost - piekłem.
Co jakiś czas na jaw wychodzą kolejne skandale i kontrowersje związane z amerykańską produkcją. Głośno było już na temat wyzwisk, upokarzających zadań, wycieńczających treningów oraz nieustannego rygoru i kontroli ze strony producentów. W połowie 2016 roku na światło wyszła kolejna afera. Departament Szeryfa hrabstwa Los Angeles dotarł do zeznań osób, które potwierdziły, że były zachęcane m.in. do zażywania nielegalnych substancji oraz tabletek na podwyższenie ciśnienia, aby przyspieszyć proces odchudzania.
- Ludzie brali amfetaminę i tabletki na podwyższenie ciśnienia, które mogą wywołać zawał serca. Do tego leki moczopędne i codzienne wymiotowanie w łazience. Zabieraliśmy rowery stacjonarne do sauny i tam ćwiczyliśmy przez kilka godzin, aby wypocić z siebie całą wodę. Kiedy wymiotowałam, mój trener Bob Harper mówił: "Dobrze! Stracisz więcej kalorii!" - zdradziła jedna z uczestniczek na łamach "Us Weekly".
Jak na zarzuty zareagowali twórcy i eksperci występujący produkcji?
- Te zarzuty są całkowicie bezpodstawne i niezgodne z naszą filozofią. Uczestnicy od początku byli poinformowani, że mamy zero tolerancji dla nielegalnych wspomagaczy odchudzania - wyjaśnił trener Bob Harper w rozmowie z "The New York Post".
Choć część osób uwierzyło w te tłumaczenia, niesmak pozostał.
2. WHO'S YOUR DADDY?"
Nie wszystkie programy mogą pochwalić się tak długim stażem i tyloma wyprodukowanymi sezonami co "The Biggest Loser". "Who's Your Daddy?" zniknął z anteny amerykańskiej stacji FOX tuż po emisji pierwszego odcinka. Na czym polegało show, które spotkało się z ogromną krytyką ze strony widzów i... organizacji zajmujących się sprawami adopcji?
Reguły były proste: dorośli uczestnicy, którzy w dzieciństwie zostali adoptowani, otrzymali szansę od telewizji na poznanie swoich biologicznych ojców. Haczyk polegał na tym, że zawodnicy musieli wskazać swojego tatę (którego nigdy nie widzieli na oczy) spośród 25 mężczyzn. Jeśli dokonali prawidłowego wyboru, na ich konto trafiała nagroda w wysokości 100 tys. dolarów.
Ostra krytyka i protesty ze strony środowisk zajmujących się procesami adopcji w USA sprawiły, że FOX wycofał program "Who's Your Daddy?" ze swojej ramówki i zrezygnował z emisji kolejnych, już nagranych, odcinków.
3. "GAME2 WINTER"
"Game2: Winter" to reality-show, o którym głośno zrobiło się pod koniec 2016 roku. Choć program nie został jeszcze wyemitowany (aktualnie trwają nad nim zaawansowane prace), zdążył już stać się tematem zagorzałych dyskusji. Cała "zabawa" rozegra się w syberyjskiej tajdze. 30 uczestników zostanie zesłanych na odludzie z jednym tylko zadaniem: przeżyć tam 9 miesięcy. W ich torbach znajdą się jedynie noże (za pomocą których będą mogli zbudować np. szałasy lub upolować dziką zwierzynę) oraz przyciski, których użycie spowoduje zakończenie dalszej gry i natychmiastową ewakuację z programu.
Wydawać by się mogło, że konkurencja nie należy do najtrudniejszych Jest jednak jedno "ale". Wszyscy zawodnicy będą musieli podpisać specjalne oświadczenie, w którym zrzekną się roszczeń w sytuacji, w której mogliby zostać poważnie ranni lub... zgwałceni. Jak powtarza Jewgienij Piatkowski, pomysłodawca show, "wszystko jest dozwolone: walki, gwałty, alkohol i morderstwa". Twórca liczy również, że program zachęci do udziału rosyjskich bogaczy, którzy lubią wysokie ryzyko. Trzeba jednak pamiętać, że zasady reality-show muszą być dostosowane do obecnie panującego prawa w Rosji, a to z kolei oznacza, że jeśli dojdzie do odnotowanych aktów przestępczych - uczestnicy zostaną aresztowani przez policję.
"Game2: Winter" ma być emitowany codziennie, przez całą dobę, przez siedem dni w tygodniu. Permanentna transmisja będzie możliwa dzięki dwóm tysiącom kamer zainstalowanych w dzikiej tajdze. Każdy krok i zachowanie uczestników będą nieustannie monitorowane. A co z nagrodą? Do kieszeni śmiałka, któremu uda się przetrwać w syberyjskiej głuszy wspomniane 9 miesięcy, trafi 100 mln rubli (czyli ponad 6 mln złotych). W przypadku, gdy zwycięzców będzie więcej - wygrana zostanie podzielona. Im więcej osób dotrze do ostatniego etapu, tym mniejsze pieniądze. W interesie zawodników będzie więc jak najszybsze pozbycie się konkurencji. A jak wiadomo, w tej grze wszystkie (i to dosłownie!) chwyty są dozwolone.
4. "BRITAIN'S MISSING TOP MODEL"
"Britain's Missing Top Model" to kolejny program, który wzbudza ogromne emocje na całym świecie. Produkcja podzieliła widzów i do dziś trudno powiedzieć, czy ma więcej fanów, czy też przeciwników. Dlaczego? Choć tytuł przywodzi na myśl popularne show o modelkach, w produkcji BBC nie zobaczymy ani ślicznych i perfekcyjnych modelek, ani niebywale przystojnych mężczyzn. Uczestniczkami są niepełnosprawne kobiety, które nie wpisują się we współczesne kanony piękna. Część z nich jeździ na wózku. Inne w wyniku wypadku straciły ręce lub nogi, a pozostałe są np. głuchonieme. Do ścisłego finału dostało się osiem z nich, których życiowe tragedie najbardziej wstrząsnęły widzami. Wszystkie zawodniczki rywalizowały o szansę zdobycia profesjonalnego kontraktu na sesję zdjęciową.
Niestety, program zderzył się z ogromną falą niezadowolenia i krytyki. Widzowie wytykali producentom, że ci walcząc o oglądalność, żerują na ludzkim nieszczęściu i promują się dzięki kobiecym dramatom. Sami twórcy usiłowali odpierać jednak te ataki, twierdząc, że reality-show "Britain's Missing Top Model" ma na celu jedynie uświadamianie publiczności problemów osób borykających się z niepełnosprawnością.
5. "SUSUNU DENPA SHONEN"
"Susunu Denpa Shonen" to reality-show, które największą popularność zdobyło w Japonii. Było emitowane w latach 1998-2002. Zasady są dość niezrozumiałe i sadystyczne - zwłaszcza dla Europejczyków. Wystarczy obejrzeć choćby jeden sezon, aby mocno zastanowić się nad sensem całej gry. Przykład? Dwóch Japończyków jest przekonanych, że jadą na wspólną kolację pod okiem kamer. W pewnym momencie uczestnicy zostają wywiezieni na bezludną wyspę. Zdezorientowanym zawodnikom zostaje przekazana lakoniczna informacja: "musicie samodzielnie dostać się do Tokio". Jak to zrobią? To już zależy wyłącznie od ich wyobraźni, kreatywności i siły. Nietypowa misja zakończyła się dopiero po czterech miesiącach - tyle czasu zajął bowiem Japończykom powrót do domu. Warto jednak zaznaczyć, że mężczyźni byli w stanie skrajnego wycieńczenia.
Drugim przykładem na brutalność zadań i bezduszność producentów jest sytuacja, w której zostało postawionych kilku innych uczestników. Ich zadanie polegało na pokonaniu autostopem trasy Przylądek Dobrej Nadziei w RPA - Nordkapp w Norwegii (czyli najbardziej wysunięty przylądek w Europie). Jak łatwo się domyślić, podczas nagrywania programu doszło do kilku mrożących krew w żyłach scen. Jeden z operatorów kamery zgubił pozostałą ekipę i przez kilka dni błąkał się po pustkowiu, nie dając znaku życia. Zawodnicy również nie mieli łatwego zadania. Na pewnym etapie podróży droga wiodła przez pustynię, która mocno dała w kość uczestnikowi. Kilka godzin tułaczki sprawiło, że mężczyzna był bliski śmierci z odwodnienia. Pomógł mu wówczas kamerzysta. Jego gest spotkał się jednak z naganą ze strony producentów, którzy uznali, że złamał w ten sposób regulamin show. Zamiast podawać wodę konającemu uczestnikowi, miał to wszystko uwiecznić na taśmie i czekać na jego śmierć.
Program, który w opinii wielu widzów ocierał się o sadyzm i okrucieństwo, został zdjęty z anteny po interwencji rządu. "Susunu Denpa Shonen" powrócił jednak w internetowej wersji w 2009 roku.
Tu pobierzesz za darmo aplikację Program TV:
src="https://d.wpimg.pl/1031600158-1003293454/aplikacja.png"/> src="https://d.wpimg.pl/457701298--1013396447/aplikacja.png"/>