"Razem z Ukrainą". Mocne otwarcie, które ściskało gardło. Ciężko było powstrzymać łzy

Ponadczasowa muzyka, utalentowani artyści z Polski i Ukrainy, poezja, hołd złożony Ukrainie i nadzieja na zwycięstwo. Ktoś z TVP powinien obejrzeć koncert "Razem z Ukrainą" i wyciągnąć wnioski.

Maciej Musiałowski z trudem powstrzymywał emocje
Maciej Musiałowski z trudem powstrzymywał emocje
Źródło zdjęć: © Player.pl
Magdalena Sawicka

20.03.2022 | aktual.: 20.03.2022 23:44

Zanim jeszcze rozpoczęła się transmisja, w prawym górnym rogu bloku reklamowego pojawiła się informacja, że dochód z emisji zostanie przekazany na cele charytatywne. Wcześniej deklarowano, że każda osoba biorąca udział w tym przedsięwzięciu, czy to na scenie, czy za kulisami, robi to za darmo.

Sam koncert rozpoczął się niezwykle poruszająco. Amelia Anisovych, którą świat poznał dzięki nagraniu z bunkra, gdzie dziewczynka śpiewała piosenkę "Mam tę moc", wykonała hymn Ukrainy. Ubrana była na biało, co było nawiązaniem do dziecka na niepodległościowych obchodach w Ukrainie.

Później rozległy się syreny alarmowe. Na scenie pojawiła się Tina Karol, artystka, która reprezentowała Ukrainę na Eurowizji w 2006 r. (zajęła 7. miejsce). Piosenkarka miała na sobie białą suknię, a na jej lewej piersi naniesiono krwistą plamę przypominającą ranę postrzałową.

Do wokalistki dołączyła Amelia Anisovych przebrana w ukraiński strój ludowy. Dziewczynka była wyraźnie poruszona wspólnym występem, nie kryła radości. Po występie Tina Karol podziękowała Polsce za wsparcie.

Na scenie po raz pierwszy pojawili się prowadzący: Marcin Prokop i Alina Makarczuk. - Witamy widzów w 50 krajach świata. Dedykujemy ten koncert wszystkim, którzy walczą o wolny świat - powiedziała dziennikarka, a na scenę zaproszono ambasadora Ukrainy w Polsce.

- Dziękuję wszystkim za to, co robicie dla swoich ukraińskich sióstr i braci. Mówiono nam, że mamy wielkiego brata, a okazało się, że mamy serdeczną siostrę - Polskę - powiedział Andrij Deszczyca. Swoje przemówienie zakończył gestem zwycięstwa.

Po ambasadorze wystąpił duet Daria Zawiałow i Igo, który wykonał utwór "Co mi panie dasz". Mocna i poruszająca aranżacja polskich artystów młodego pokolenia, była pięknym wstępem do następnej piosenki. Kolejną artystką była Jerry Heil, która zaśpiewała "Hymn młodzieży". Wykonawcom na scenie towarzyszył Chór Akademii Morskiej w Szczecinie

Nagle światła na scenie znów zgasły, a w tle pojawiły się jedynie wypisane nazwy miast, które są atakowane, bombardowane i niszczone przez wojska rosyjskie. Ten minimalistyczny i mocny w przekazie gest był pięknym preludium do pierwszej szczęści poetyckiej koncertu.

Ludymiła Smorodina recytowała wiersz Tarasa Szewczenki "Testament" z 25 grudnia 1845 r. Po polsku ten sam utwór deklamował Andrzej Seweryn, który swój występ zakończył wezwaniem skierowanym do Kremla: "Idi na ch*j"!

Następnie na scenie pojawił się polsko-ukraiński zespół Dagadana i wykonał swój przebój "Goi Ty nasza Pani". Po nich Maciej Musiałowski zaśpiewał wiersz "Przychodzę do was" Bronisławy Wajs - Papuszy z muzyką Mariusza Obijalskiego i Marcina Januszkiewicza. Aktor z trudem powstrzymywał łzy, a ze sceny schodził wycierając oczy.

Po tym pełnym emocji występie na scenie pojawiła się Kayah i zaprosiła znaną już publiczności Danę. Artystkom śpiewającym utwór "Ramię w ramię" towarzyszył akordeonista Marcin Wyrostek.

Dalej zaśpiewali Stanisław Soyka i Vito Bambino. Wykonywany przez nich utwór "Tolerancja" powstała w 1991 r. przy okazji koncertu na rzecz walki z AIDS. Stanisławowi Soyce udało się wówczas zaprosić największe gwiazdy: Czesława Niemena, Marka Grechutę, Korę, Tomasza Stańko i Krzysztofa Pendereckiego.

Przerwą od muzyki po raz kolejny była poezja. Polskie i ukraińskie aktorki: Vanessa Aleksander, Eliza Rycembel, Daria Polunina, Anya Zalewskaya i Ekateryna Arkipova recytowały wiersz "Nie wiem...". Mocna interpretacja dosadnie oddawała okrucieństwo wojny.

"Dziwny jest ten świat" Czesława Niemena to utwór, który przy okazji koncertów charytatywnych podejmowany jest często. Tym razem z jedną z najważniejszych polskich piosenek w historii muzyki rozrywkowej zmierzył się Krzysztof Zalewski i Daria Psekho.

Następna na scenie pojawiła się Natalia Przybysz, która swoim kojącym głosem wyśpiewała "Krakowski spleen" Maanamu. Po niej Anita Lipnicka wykonała "Piosenkę księżycową".

Na scenie po raz kolejny pojawiły się polskie i ukraińskie aktorki, tym razem z wierszem "Modlitwa 27 lutego 2022". Gdy przestały recytować, dołączyła do nich Ludymiła Smorodina.

Potem publiczność powitała Maję Komorowską, która przypomniała, że w poniedziałek minie rok od śmierci Adama Zagajewskiego. Powiedziała, że gdyby żył, byłby obecny na tym koncercie, ponieważ nie był głuchy na krzywdę innych. Następnie aktorka wygłosiła wiersz Zagajewskiego "Spróbuj opiewać okaleczony świat".

Kolejny zaśpiewał Kuba Badach. Piosenkarz zaprezentował "Dni, których nie znamy" z repertuaru Marka Grechuty. Po nim na scenie pojawiła się Natalia Szroeder, a ostatnimi na Atlas Arenie w Łodzi artystami z Ukrainy byli Artem Fesko i Larysa Jacko w poruszającym wykonaniu "Ave Maria".

Pod koniec koncertu Marcin Prokop podziękował widzom za SMS-y. Ostatecznie dzięki publiczności zebrano 1,6 mln zł. Prowadzący zaznaczył, że na rzecz walczącej Ukrainy przekazane zostaną również wpływy z reklamy, czyli 800 tys. zł, oraz biletów (ok. 350 tys. zł).

Następnie na scenie pojawiła się Kasia Kieli - prezeska i dyrektorka zarządzająca Discovery EMEA, która oświadczyła, że do wyżej wspomnianej puli zarządzana przez nią spółka medialna dorzuca 500 tys. dolarów.

Współprowadząca, Alina Makarczuk, złożyła hołd walczącym na froncie Ukraińcom i łamiącym się głosem powiedziała, że wśród nich walczy jej tata. Później zaprezentowano film, nagrany przez ukraińskich artystów, którzy bronią swojej ojczyzny.

Polscy i ukraińscy artyści razem na scenie
Polscy i ukraińscy artyści razem na scenie © Player.pl

Koncert zamykał występ Natalii Kukulskiej i Tomasza Ziętka, którzy wykonali utwór "Imagine". Do duetu dołączyli pozostali artyści, niosąc połączone flagi polską i ukraińską.

TVN wykonał kawał dobrej roboty. Koncert był poruszający, ale nie ckliwy. Każdy jego element był ukłonem w stronę walczącej Ukrainy. Wizualizacjami, nagraniami z frontu, poezją i muzyką budowano napięcie i stopniowano emocje. Oddano głos ukraińskim artystom, współprowadząca mówiła do walczących rodaków w ich ojczystym języku. Nic dziwnego, że publiczność żegnała wykonawców długimi oklaskami.

Wybrane dla Ciebie