A tak się lubili!
Podkreślił, że sam nie ubiegał się o współpracę z Dorotą Rabczewską, a na spotkanie zaprosiła go jej matka. Brak jego doświadczenia nie miał dla Dody znaczenia:
„Po pierwszym spotkaniu powierzyła mi obowiązki swojego menedżera, co pokazało mi, że jest to pewnego rodzaju desperacja ze strony Dody.”