Ratownik stracił dom w pożarze. Filip Chajzer wspiera zbiórkę

Spłonęła kamienica, w której znajdowało się mieszkanie ratownika WOPR. Przyjaciele zorganizowali zbiórkę. Wsparł ją Filip Chajzer.

Filip Chajzer wsparł zbiórkę na pogorzelców
Filip Chajzer wsparł zbiórkę na pogorzelców
Źródło zdjęć: © AKPA
oprac. KBS

W nocy z 17 na 18 lutego spłonęła kamienica w Sopocie przy ul. Andersa 30. Nie wiadomo jeszcze, co było przyczyną pożaru, ale prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. W pożarze spaliły się dwie kondygnacje, a pozostałe zostały zniszczone. Budynek nie nadaje się do mieszkania i decyzją Państwowej Straży Pożarnej wyłączono go z użytku.

- Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej pracuje w pełnym zakresie - mówiła wiceprezydent Sopotu Magdalena Czarzyńska-Jachim - Działa pomoc psychologiczna i materialna. Uruchomiliśmy całodobowe telefony informacyjne, lada moment do poszkodowanych trafią pierwsze zasiłki w wysokości 5 tys. zł na rodzinę. Po określeniu potrzeb poszczególnych poszkodowanych kolejne.

Na pogorzelców uruchomiona została też zbiórka, którą teraz wsparł Filip Chajzer. W pożarze mieszkanie stracili rodzice Kazimierza, ratownika z WOPR. To o nim Chajzer napisał na Instagramie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Przyjaciele z sopockiego WOPR ujęli mnie tą historią. Ja, stary grzyb, wzruszyłem się do łez. Na zdjęciu wyżej widzicie uśmiechniętego przebojowego gościa, który poświęcił życie na ratowanie innych. Piętro niżej tragedia jego i jego rodziców. Kaziu związany jest z ratownictwem od 2011 roku. Stawiał wtedy pierwsze kroki jako młodszy ratownik WOPR na sopockiej plaży. Od tego czasu wypracował tysiące godzin społecznych w ramach wolontariatu, brał udział w niezliczonej ilości akcji ratowniczych na trójmiejskich plażach i wodach Zatoki Gdańskiej […]", pisał Chajzer.

Prezenter na koniec napisał o tragedii rodziców ratownika: "W nocy z 17 na 18 lutego 2023 roku przyszedł czas na najtrudniejszą akcję w jego życiu - doszczętnie spłonął jego dom rodzinny. Kazik musi pomóc swoim rodzicom stanąć na nogi po tragedii, jaka ich dotknęła. Jego mieszkanie było na ostatnim piętrze, które spłonęło całkowicie. Ostało się jedynie to co mieli na sobie w czasie ucieczki z pożaru".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)