"Randka w ciemno": ten głos pomagał dokonać wyboru. Do kogo należał?
None
Kulisy "Randki w ciemno"
"Randka w ciemno" przez 15 lat kojarzyła pary. Emitowany od początku lat 90. program, zwłaszcza w pierwszych latach emisji, bił rekordy popularności zarówno wśród widzów, jak i kandydatów na uczestników.
Tych pierwszych kusiła perspektywa dobrej zabawy, drugich - wizja poznania swoich drugich połówek oraz darmowych wakacji. Bardzo często to właśnie perspektywa zagranicznego wyjazdu była dla bohaterów "Randki" główną atrakcją. Zarówno cel podróży, jak i towarzystwo, w którym zwycięzcy programu mieli ją odbyć, do końca odcinka były owiane tajemnicą. Nie były to jednak jedyne niewiadome w tym programie.
Przez lata widzowie zastanawiali się, do kogo należy kobiecy głos, który doradzał wybierającym i trafnie podsumowywał kandydatki lub kandydatów. Jesteście ciekawi, kim jest i jak wygląda jego właścicielka? Zobaczcie naszą galerię. Będziecie zaskoczeni!
KŻ/AOS
Kulisy "Randki w ciemno"
Wyłaniający się zza kulis głos nie tylko wiedział o kryjących się za parawanem kandydatach prawie wszystko, ale na dodatek potrafił podsumować ich w wyjątkowo trafny i humorystyczny sposób. O autorce słownych opisów widzowie wiedzieli tylko tyle, że nazywa się Dorota i pomaga wybierającym podjąć jak najlepszą decyzję.
Pani Dorota w rzeczywistości nazywała się Dorota Osman. Jej twarz mogliśmy zobaczyć dopiero kilkanaście lat później, kiedy wspólnie z gospodarzem programu, Jackiem Kawalcem wspominała "Randkę" w "Kawie czy herbacie?".
Jak wyznała, do programu trafiła z castingu. Chciała zmienić swoje zawodowe życie i odpowiedziała na ogłoszenie Telewizji Polskiej poszukującej pani w średnim wieku o intrygującym głosie, ze znajomością języka angielskiego, obdarzonej poczuciem humoru. Udało się, pokonała tłum kandydatek, a wśród nich, tu ciekawostka, siostrę Jacka Kawalca, Monikę Kawalec, która niezależnie od brata, starała się o rolę tajemniczego głosu.
Kulisy "Randki w ciemno"
Popularność "Randki w ciemno" sprawiła, że głos Doroty Osman znały miliony Polaków, choć kompletnie nie kojarzyły go z żadną twarzą. Zdarzało się, że panią Dorotę demaskowano jednak podczas najróżniejszych codziennych sytuacji. O jednej z nich opowiedziała w studiu śniadaniowego magazynu.
- Miałam taką sytuację kilka razy, w którymś supermarkecie, jednym z pierwszych, pani w kasie mówi do mnie: ojej, to pani! Ja skromnie udawałam, że nie wiem, o co chodzi... - ze śmiechem wspominała posiadaczka pierwszego tajemniczego głosu, bo, co dla niektórych również może być zaskoczeniem, pani Dorota nie była jedyna.
Kulisy "Randki w ciemno"
Jej następczynią była Edyta Krasowska. Co ciekawe, rola głosu nie ograniczała się jedynie do narracji w programie. Pani Edyta towarzyszyła też skojarzonym na ekranie parom podczas wycieczek, przygotowując filmowe relacje z "miłosnych podroży". Jak jednak przyznała, na tych wyjazdach nie zawsze panowała atmosfera rodem z love story. Niektórzy nie kryli rozczarowania swoim wyborem i z trudem spędzali razem czas.
- W Nowym Jorku chłopak w ogóle nie chciał się pokazywać i musiałam go gdzieś zza węgła filmować - opowiadała w programie "Pytanie na śniadanie".
Warto jednak przypomnieć, że spośród uczestników "Randki w ciemno" zawiązały się cztery małżeństwa, a jak potwierdzili twórcy programu, atmosfera na planie bywała gorąca i sprzyjała romansom. Mimo iż był to format o flirtowaniu i uczuciach, jego twórcy musieli pilnować, by nie przekroczyć granicy dobrego smaku. To było kolejne zadanie głosu. Edyta Krasowska opowiadała, jak musiała dostosować amerykańską produkcję do polskich warunków, a przede wszystkim do polskiej obyczajowości. Pytania i opowieści uczestników zagranicznych edycji były wyjątkowo śmiałe i bezpruderyjne, nie należało się więc na nich wzorować.
- Tam były głównie pytania dotyczące seksualności czy długości pewnej części ciała - ujawniła pani Edyta.
Polskie społeczeństwo z początku lat 90. zdecydowanie nie było jeszcze gotowe na tak otwarte podejście do tematu, twórcy musieli więc złagodzić "Randkę".
Kulisy "Randki w ciemno"
Twórcy programu zapewniali jednak, że podstawowa reguła "Randki w ciemno" pozostała niezmienna. Uczestnicy zabawy naprawdę nigdy wcześniej się nie widzieli! Trzeba przyznać, że o przestrzeganie tej zasady dbano ze szczególną starannością.
Kiedy przez pierwsze pół roku odcinki programu nagrywano w krakowskim ośrodku TVP, panie i panów przewożono w osobnych autokarach. Nawet podczas postojów pilnowano, by kandydaci nie ujrzeli swoich twarzy.
Warto wspomnieć, że od 1998 roku "Randkę w ciemno" prowadził Tomasz Kammel, a w 2002 roku kobiecy głos zastąpiono męskim, należącym do Antoniego Parola. Były to ostatnie zmiany w programie, który latem 2005 roku ostatecznie zniknął z ramówki z powodu coraz mniejszej widowni.
KŻ/AOS