Jacek Kawalec zdradza dalsze losy "Rancza". Nie wyobraża sobie powrotu bez Pawła Królikowskiego

Aktor, wcielający się w postać Tomasza Witebskiego w kultowym serialu TVP, ocenił szanse na powrót produkcji. Gdyby tak się stało, w rolę Kusego musiałby się wcielić ktoś inny.

Jacek Kawalec zdradza dalsze losy "Rancza". Nie wyobraża sobie powrotu bez Pawła Królikowskiego
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Choć "Ranczo" doczekało się aż 10 sezonów serialu oraz filmu fabularnego, widzowie wciąż czują niedosyt. Losy Lucy, Kusego, Sulejuków, Pietrka czy Koziołów przez lata bawiły miliony Polaków.

Serial o polskiej wsi cieszył się sporą popularnością dzięki życiowemu scenariuszowi. Poza tym grała w nim plejada polskich aktorów m.in. Ilona Ostrowska, Cezary i Katarzyna Żakowie, Paweł Królikowski, Artur Barciś i Jacek Kawalec. Ten ostatni udzielił ostatnio wywiadu na temat swojego udziału w produkcji.

- Jak to się rzadko zdarzało w polskich serialach, aktorzy w tym serialu mieli co grać. Graliśmy troszkę na wyrost, troszkę być może manierą teatralną, dlatego że taka była konwencja i chodziło o to, żeby tą naszą, polską rzeczywistość pokazać w nieco wykrzywionym, ale sympatycznym zwierciadle - powiedział w rozmowie z portalem plejada.pl.

Jeszcze w zeszłym roku pojawiły się informacje, że prace na planie "Rancza" mają zostać wznowione. Produkcja czekała na powrót do zdrowia scenarzysty oraz Pawła Królikowskiego. Niestety nie doczekali tej chwili. Dlatego obecne szanse na powrót "Rancza" są nikłe.

- W momencie, kiedy odszedł Andrzej Grembowicz vel Robert Brutter (scenarzysta "Rancza" - przyp.red.), myślę że taka szansa prawie znikła. Z tego co wiem, przed swoim odejściem zostawił materiał, który pozwoliłby nakręcić 6 odcinków bądź film kinowy. Ale po tym, jak straciliśmy Pawła Królikowskiego, którego wszyscy - środowisko i widzowie bardzo żałuje - to chyba takiej szansy już nie ma - wyjaśnił Jacek Kawalec.

Tragiczna wiadomość o śmierci kolegi z planu zastała aktora za granicą. Mimo to wraz z tamtejszą Polonią uczcił pamięć Pawła Królikowskiego.

- Akurat kiedy Paweł odszedł, byłem na Florydzie w Stanach. Tam występowałem dla polskiej publiczności i nawet zostałem zaproszony do jednej z parafii, gdzie ksiądz normalnie zrobił mszę w intencji Królika (ksywka Pawła Królikowskiego - przyp.red.) i wszyscy go wspominali. Tego gościa kochali ludzie na całym świecie - wspomina.

Producenci "Rancza" oficjalnie nie zabrali głosu w sprawie kontynuacji produkcji.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (34)