Ramówka TVN: Edward Miszczak nabija się z 2 miliardów dla TVP
Na prezentacji wiosennej ramówki TVN na 2020 rok pojawił się Edward Miszczak. Dyrektor programowy stacji postanowił zakpić z konkurencyjnej stacji, odnosząc się do ostatnich kontrowersji z finansowaniem jej z budżetu państwa.
We wtorkowe południe TVN odsłonił karty odnośnie swoich planów na najbliższe miesiące. Oprócz zaprezentowania nowości, zapowiedzenia powrotu znanych już formatów i przypomnienia zgromadzonym w studio i przed telewizorami gwiazd stacji, znalazło się też miejsce na kilka uszczypliwości.
W opowiadaniu żartów brylowali prowadzący - Piotr Kraśko i Magda Mołek - którzy nie omieszkali puścić oka do wielkich obecnych i nieobecnych na spędzie gwiazd TVN. Ten pierwszy żartował z przebywającego w studiu Rafała Zawieruchy, ta druga z tajemniczej nieobecności Kingi Rusin, którą ostatnio widziano w studiu DDTVN po powrocie z pamiętnego wojażu do Los Angeles.
Zdecydowanie dalej w swoim niemal stand-upowym występie poszedł Edward Miszczak, który miast odnieść się do zamieszania wywołanego przez wspomnianą dwójkę, wolał puścić armatnią salwę w kierunku ukochanego dziecka Jacka Kurskiego.
W pewnym momencie, tuż przed końcem prezentacji, dyrektor programowy TVN wyraził swego rodzaju zaciekawienie materiałami, który na wiosnę może przygotować Telewizja Polska. Zrobił to jednak w odbiciu od kontrowersji, jakie wywołała decyzja o dofinansowaniu TVP ze środków publicznych.
- Stacje telewizyjne prężą muskuły, co tam przygotowały na miarę swoich dwóch miliardów - powiedział Miszczak.
- My, jako najbardziej demokratyczna grupa telewizyjna, dajemy widzowi wybór - dodał już o prowadzonym przez siebie telewizyjnym biznesie.
Żart dyrektora programowego TVN-u przypadł do gustu zgromadzonym na widowni gościom, którzy zareagowali na zaciekawienie Miszczaka śmiechem i brawami.
A wy, co sądzicie o jego zachowaniu?