Rafał Szatan zapozował z nagą klatą. Cud, że lustro nie pękło
Rafał Szatan, mąż Barbary, lubi chwalić się swoim ciałem. Tym razem rozebrał się w łazience. Jego selfie wzbudziło niemałe emocje.
Rafał Szatan to człowiek wielu talentów, choć nie we wszystkich spełnia się jednakowo. Jest aktorem, muzykiem i osobowością telewizyjną, ale najbardziej ceni sobie rolę koguta domowego.
- Ogarniam dom z własnej woli. Męskie jest to, że dbam o swoje pociechy, że mają poczucie bezpieczeństwa, pogodny dom. Wszystko w domu naprawię, ugotuję, przygotuję, przytulę, zaśpiewam i zagram - mówił w "Dzień Dobry TVN".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To, że mąż Barbary Kurdej-Szatan spędza sporo czasu w domu, wcale nie oznacza, że się zaniedbuje. Intensywne ćwiczenia na siłowni zaczął w 2018 r., kiedy przygotowywał się do udziału w programie "Twoja twarz brzmi znajomo".
"14 dni do nagrań, 14 dni na spalenie opony wokół pępka. Jest pot, ból i łzy. Ja się wykończę" - pisał na Instagramie.
Rafała nie tylko nie wyzionął ducha, ale tak wyrzeźbił ciało, że wygląda jak grecki bóg. Nie ma jeszcze, co prawda, swojej rzeźby ani odlewu. Za to namiętnie robi sobie zdjęcia w półnegliżu, które, sądząc po wpisach, dają mu solidny zastrzyk energii.
Najnowszą fotkę uzupełnił wezwaniem, które, jak można się domyślać, odzwierciedla jego stan ducha: "Uśmiechnij się! Dużo uśmiechu w te szare dni!"
Jego nagi, owłosiony tors od razu podniósł temperaturę w sieci. Fankom trudno było najwyraźniej ubrać w słowa swoje emocje, bo wstawiały głównie gorące emotikony. Bardziej werbalne komentarze wstawili mężczyźni: "Przez pana i takie widoki będę miał piekło w domu", "Takie zdjęcia powinny być zabronione".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o masakrowaniu "Znachora", najgorszych filmach na walentynki i polskich erotykach, które podbijają świat (a nie powinny). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.