Racewicz zmieniła fryzurę. Na taką, jaką nosiła 19 lat temu
Joanna Racewicz od dawna wierna jest blond fryzurce - raz dłuższej, raz krótszej. Dziennikarka często odwiedza ulubionego fryzjera, któremu bardzo ufa. Teraz nie było inaczej, a ten namówił ją do powrotu do dawnego uczesania. Jakiego? Zobaczcie sami.
30.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Joanna Racewicz ma 47 lat, a im jest starsza, tym bardziej rozkwita. Wystarczy spojrzeć na jej instagramowe zdjęcia i nagrania, aby stwierdzić, że dziennikarka świetnie czuje się w swoim ciele. Wygląda doskonale i promieniuje pozytywną energią. Ostatnio Racewicz wybrała się na wizytę do fryzjera, a ten zachęcił ją do małej metamorfozy. Postawili na cięcie, które dziennikarka prezentowała na sobie już wcześniej. I to sporo wcześniej.
- Zatoczyliśmy koło. Czyli wróciliśmy do fryzury z, uwaga, dwa tysiące którego? Wstyd się przyznać - 2001 r. My się znamy już jak łyse konie - śmiała się Racewicz w krótkim filmiku. Dziennikarka była zadowolona z efektu, który pokazała też na kilku zdjęciach.
Oczywiście podczas wizyty u Leszka Czajki, fryzjera gwiazd, który pracował też na planie "Idola", miała na sobie maseczkę. Udało jej się zdążyć z odświeżeniem uczesania tuż przed lockdownem? Wszystko zależy od decyzji premiera.
Joanna Racewicz od niedawna ma nowego partnera. "Dobry Tydzień" dotarł do informacji, że jest nim Christopher van Denes, który dawniej nazywał się Radek Mierzejewski. W rozmowie z magazynem mężczyzna powiedział, że od 35 lat mieszka w Oslo. Ale w Polsce bywa często, bo prowadzi tu interesy. Pomaga polskim firmom zaistnieć w Norwegii: - Ten rynek jest bardzo zamknięty i trudno na niego wprowadzać nowe produkty. Zwłaszcza że to naród skromny, nie lubi błyszczeć – powiedział w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
Racewicz w 2010 r. straciła męża. Od tamtej pory sama wychowuje syna.