"Pytanie na śniadanie": Joanna Racewicz zastąpi Monikę Zamachowską?
None
Racewicz zastąpi Zamachowską?
Jesienna ramówka TVP jest jeszcze w dużej mierze owiana tajemnicą, ale już wzbudza sporo emocji. "Pytanie na śniadanie", jak można się dowiedzieć z medialnych doniesień, zyska nową odsłonę i nową prowadzącą, Joannę Racewicz. Czy decyzja kierownictwa będzie rewolucyjna, a nowa gospodyni programu zagrozi pozycji jednej z dotychczasowych gwiazd, Monice Zamachowskiej?
To nie koniec zmian w TVP. Najwięcej z nich znowu będzie miało miejsce w kadrach stacji. Odkąd Jacek Kurski zapowiedział zwolnienie 300 osób, wśród pracowników aż huczy od plotek. Najczęstszym tematem rozmów jest ostatnio "Pytanie na śniadanie". Program bowiem zyskał nową prowadzącą.
Choć informacje są jeszcze nieoficjalne, to wiadomo już, że do zespołu pasma śniadaniowego dołączyła Joanna Racewicz. Jak podaje "Na żywo", oznacza to, że z pracą w tej sytuacji będzie musiał się pożegnać któryś z dotychczasowych prowadzących. Tygodnik sugeruje, że najprawdopodobniej będzie to Monika Zamachowska.
Zobacz także: Racewicz o zwolnieniu z "Panoramy": "Nie z takimi rzeczami dawałam sobie radę, więc dźwignę"
Notowania Zamachowskiej spadają
Czy rzeczywiście tak się stanie? Sporo za tym przemawia.
- Na specjalnym zabraniu podano, że ma ona najgorsze notowania. Wciąż ciągnie się za nią opinia tej, która rozbiła małżeństwo, widzowie nie darzą jej sympatią - powiedział "Na żywo" pracownik stacji.
Niepewnie czuje się także sama Monika Zamachowska, która przyznała w ostatnim wywiadzie, że słono płaci za związek ze Zbigniewem Zamachowskim. Choć nie żałuje, że wyszła za niego za mąż, nie ukrywa, że zmiana nazwiska nie była dobrym posunięciem. Odczuwa, że widzowie nie akceptują jej wyboru i że nadszarpnęła dobry wizerunek.
Co więcej, stracić w oczach szefostwa mogła też za wypowiedź, w której stwierdziła, że "Zbyszek ma taką teorię, że na telewizję śniadaniową jestem za inteligentna i za kompetentna". Chociaż szybko się zreflektowała i powiedziała, że ona z kolei kocha swoją pracę, to nie trudno przewidzieć, że krytyczne słowa szybko dojdą do uszu kierownictwa i niekoniecznie przypadną im do gustu.
TVP docenia Racewicz
Tymczasem wiele wskazuje na to, że Joannę Racewicz postrzega się w Telewizji Polskiej dużo lepiej. W kuluarach mówi się o tym, że szefostwo doceniło jej postawę po zwolnieniu z "Panoramy", a widzowie wciąż lubią ją za jej profesjonalizm. Choć jej zniknięcie było dla widzów sporym zaskoczeniem, ona nie chciała na ten temat rozmawiać, ostrożnie wypowiadała się także o przyszłych zawodowych planach.
Jak już wiadomo, stacja nie chciała się z nią rozstać na dobre, ale przenieść ją na inną antenę. Racewicz przyjęła tę decyzję ze spokojem. Opłaciło się. Teraz może wrócić do głównego kanału, a którym tak kojarzą ją widzowie. - Przeczekała w TVP Polonii i została doceniona - potwierdził na łamach "Na żywo" pracownik TVP.
Jak dziennikarka poradzi sobie w nowej roli, prowadzącej program śniadaniowy? I czy rzeczywiście zastąpi któregoś z gospodarzy, a może grono zostanie po prostu poszerzone? Dowiemy się tego już jesienią na antenie TVP2.
Zobacz także: Popek: Nie mam konfliktu z Moniką Zamachowską. Ona chyba ma co robić w życiu