Putin i Miedwiediew - superbohaterowie
Rzecz jest oczywiście jedynie dowcipem, ale warto ją odnotować.
29.11.2010 | aktual.: 29.10.2013 16:35
Otóż okazuje się, że amerykańscy dyplomaci wykorzystują komiksowe porównanie, by opisać sytuację wewnętrzną w Rosji. Ich zdaniem prezydent tego kraju, Dmitrij Miedwiediew nie ma realnej władzy i jest zależny od Władimira Putina (nazywanego "samcem alfa"). Ten stosunek opisują Amerykanie uroczą komiksową metaforą, według której Miedwiediewa nazywają Robinem, a Putina Batmanem.
Prezydenta Rosji chcielibyśmy jednak ostrzec. O ile Batman wciąż żyje i ma się dobrze, o tyle stanowisko Robina nie jest zbyt bezpieczne - jeden, Jason Todd, został nawet zamordowany przez Jokera.
Więcej na temat wycieku możecie przeczytać w serwisie Wiadomości WP.