Przypadkowy budowlaniec krytykujący Tuska? Nie, to pracownik Telewizji Republika
W walce przedwyborczej partie prześcigają się nie w proponowaniu Polakom nowych rozwiązań, a krytykowaniu swoich politycznych przeciwników. W najnowszym spocie PiS-u mowa była tylko o dawnych rządach Donalda Tuska. Jednak wiarygodność wypowiadających się w nim osób została nadszarpnięta.
22.08.2023 | aktual.: 22.08.2023 14:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Pamiętam, jak rządził Tusk, pamiętam, straciłem pracę, bo bezrobocie było 15-procentowe - mówi mężczyzna w stroju budowlańca w najnowszym spocie Prawa i Sprawiedliwości. Okazuje się, że nie jest to zwykły obywatel rzeczywiście pracujący na budowie, a raczej wynajęty aktor.
Dziennikarz Rafał Miżejewski z Radia Zet ujawnił na Twitterze tożsamość budowlańca ze spotu. To Marcin Jans, pracownik Telewizji Republika, której redaktorem naczelnym jest Tomasz Sakiewicz. Mężczyznę gościnnie można było oglądać m.in. w serialach "Na Wspólnej" czy "39 i pół".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wskazuje jego biogram na branżowym serwisie filmpolski.pl, Marcin Jans zajmował się też kierownictwem produkcji oraz scenografią. Prowadzi również firmę zajmującą się produkcją filmową i telewizyjną.
Przypomnijmy, że to nie pierwsza sytuacja, kiedy w spotach politycznych pojawiają się wynajęci aktorzy udający zwykłych Polaków. Tak było w 2007 r., gdy aktor Mirosław Kowalczyk pojawił się w spocie PiS-u. Później "pana Witka" w nagraniach partii Jarosława Kaczyńskiego udawał aktor Bartłomiej M., oskarżony we wrześniu 2022 r. o dziewięć gwałtów na nastolatkach.
Również w spotach PO nie brakowało zatrudnionych statystów. Było o nich głośno np. w 2009 r., gdy m.in. Anna Cugier i Robert Mazurkiewicz sprzeciwiali się ponownemu wykorzystaniu nagrania z ich udziałem, tym razem w prześmiewczym celu w eurokampanii Prawa i Sprawiedliwości.