"Przykry dla mnie epizod". Olszański odpowiada na historię o "mammografie"
Wspomnienia dziennikarek o zachowaniu Michała Olszańskiego sprzed lat wywołały falę oburzenia. "Mammograf" - takiej ksywy się dorobił. Olszański tekst o sobie przeczytał i zdecydowanie się do niego odnosi.
Olszańskiemu przyjrzała się dziennikarka magazynu "Press", Małgorzata Wyszyńska, która w najnowszym wydaniu szczegółowo opisuje sylwetkę radiowca. Jest o jego karierze zawodowej, ale i o tym, jak dał się zapamiętać współpracownikom z różnych redakcji. Szczególną uwagę zwracał fragment tekstu, w którym dziennikarka opisała kontrowersyjne zachowania Olszańskiego wobec kobiet. - W dzisiejszych czasach miałby przerąbane. Łapał kobiety za biust, ale to wtedy nie wzbudzało wielkiego sprzeciwu. Ja zareagowałam mocno - mówiła Karolina Korwin-Piotrowska.
Z kolei Magda Jethon opowiedziała: - Wykonywał w powietrzu taki ruch, jakby chciał złapać za pierś i mówił: "dziewczyny zbliżają się badania okresowe". Z tego powodu Olszańskiego dla żartu dopisano nawet kiedyś do listy pracowników wyróżnionych za szczególne osiągnięcie. Podpis brzmiał: "Michał Olszański - za cykl bezpłatnych badań mammograficznych. Przyjacielska dłoń 2012".
Zobacz: "Odkrywamy karty". Juliusz Machulski: "jestem rozczarowany rządzącymi"
Michał Olszański wypowiadał się w komentowanym dziś szeroko tekście. Postanowił jednak jeszcze raz odnieść się do sprawy w rozmowie z "Pressem".
- To jest dziś dość przykry dla mnie epizod, ale uważam, że nie mam sobie nic do zarzucenia. Cały materiał przyjąłem z pokorą i przeczytałem go z przyjemnością - mówi.
Dodał też: - To jest kompletnie nieadekwatne, żeby przypisywać mi molestowanie kobiet. To, że mam opinię mężczyzny, który reaguje na wygląd kobiet i ich biust, nie uważam, żeby było dla mnie czymś dyskwalifikującym, bo absolutnie nie przekraczam oczywistych granic, które kobiety stawiają. Wręcz przeciwnie, zawsze podkreślam, że mam do nich szacunek i dobrze czuję się w ich towarzystwie. Sprawa jest niepotrzebnie rozdmuchana.
O komentarz internauci poprosili Pawła Sołtysa, prezesa spółki 357, która będzie odpowiadać za Radio 357, gdzie Olszański znalazł się w zespole. W komunikacie przekazał: "W Radiu 357 nie ma przyzwolenia na jakiekolwiek zachowania wykraczające poza standardy profesjonalne, w tym molestowanie seksualne. Gdyby się pojawiły - będziemy reagować z całą stanowczością. Natomiast z sytuacjami opisanymi w materiale Radio 357 nie ma nic wspólnego".