"Przyjaciółki": Małgorzata Socha wyglądałaby idealnie, gdyby nie jeden szczegół
Perfekcyjna? Nie do końca!
Od kilku lat to ona jest jedną z najlepiej ubranych Polek. Każde jej pojawienie się na salonach nie ucieka uwadze mediów. Małgorzata Socha nie czuję się jednak wyrocznią stylu, chociaż przyznaje, że lubi bawić się modą. Tym razem nie do końca zakończyło się to sukcesem...
Od kilku lat to ona jest jedną z najlepiej ubranych Polek. Każde jej pojawienie się na salonach nie ucieka uwadze mediów. *Małgorzata Socha nie czuję się jednak wyrocznią stylu, chociaż przyznaje, że lubi bawić się modą. - Nigdy nie byłam fashion victim. Myślę, że przez lata zrozumiałam, w czym czuję się najlepiej, nabrałam świadomości swojej kobiecości - zapewniła w jednym z wywiadów. Jak dodała, lubi nieoczywiste zastawienia, ale zazwyczaj decyduje się na klasykę i prostotę. Tak było i tym razem. Na pokaz prasowy kolekcji La Mania gwiazda pojawiła się w szaro-białej stylizacji. Mniej formalny strój dopełniły balerinki z czarnymi czubkami oraz popielata torebka. Aktorka wyglądałaby zachwycająco, gdyby nie spodnie o niekorzystnym kroju. Wysoki stan powiększający optycznie biodra i nogawki przed kostkę zniekształciły idealne kształty Sochy. Przykład gwiazdy "Przyjaciółek" potwierdził jedynie, że mało kto wygląda dobrze w tego typu fasonie. Szkoda, że ten jeden szczegół wszystko popsuł... KJ/AOS*