"Przyjaciółki": Liszowska największą gwiazdą
Joanna Liszowska przebiła ostatnio popularnością koleżankę z planu "Przyjaciółek" - Małgorzatę Sochę! Aktorka liczyła, że sympatia widzów przełoży się na podwyżkę. Kwota, którą chciała dodatkowo zarobić, okazała się zbyt wysoka. Gwieździe udało się jednak wywalczyć coś innego...
Zakazano jej schudnąć, liczyła na podwyżkę...
Zakazano jej schudnąć, liczyła na podwyżkę...
Od września Liszowską oglądać można w serialu "Przyjaciółki", w którym pojawia się u boku Małgorzaty Sochy, Anity Sokołowskiej i Magdaleny Stużyńskiej. Cała czwórka jest obecnie na zawodowym topie. Nic dziwnego, w końcu serial cieszy się wśród publiczności dużą popularnością.
- Widzowie polubili nasz serial. Z jednej strony jest on aspirujący i elegancki, ale jednocześnie realny i bliski życiu. Myślę, że "Przyjaciółki" odzwierciedlają sytuację różnych kobiet na początku XXI wieku - mówiła dyrektor programowa stacji,Nina Terentiew.
Zakazano jej schudnąć, liczyła na podwyżkę...
Grana przez Liszowską bohaterka to wesoła i impulsywna właścicielka dobrze prosperującego salonu fryzjerskiego. Kto mógł przypuszczać, że to właśnie ona podbije serca widowni...?
- Wydawało nam się, że to Małgorzata Socha będzie największą gwiazdą "Przyjaciółek", ale z badań wynika, że ponad połowa widzów ogląda ten serial tylko dla Liszowskiej - zdradza "Party" osoba z produkcji.
Zakazano jej schudnąć, liczyła na podwyżkę...
By zagrać w "Przyjaciółkach" Liszowska poszła na duże ustępstwo związane ze swoim wyglądem. Przed wakacjami aktorka wyraźnie przytyła. Gdy postanowiła schudnąć, okazało się to niemożliwe. Specyfika kręcenia zdjęć wykluczyła bowiem przejście na dietę. Wszystko przez to, że odcinki serialu realizowane były nie po kolei.
Aktorka postawiła na szali swój wizerunek. Zgodziła się nie ingerować w wygląd. Liczyła jednak, że za poświęcenie zostanie doceniona, chociażby finansowo...
Nie dostała podwyżki, ale...
Dzięki dyrektor programowej Polsatu, Ninie Terentiew, Liszowska stała się nową gwiazdą stacji. Aktorka dołączyła do jury programu "Tylko taniec", w którym pojawiała się już przez dwa sezony. Dostała też jedną z głównych ról w "Przyjaciółkach".
Zakazano jej schudnąć, liczyła na podwyżkę...
Sukces obu produkcji sprawił, że aktorka postanowiła zawalczyć o podwyżkę. Jak podaje "Party", liczyła, że uda się jej wynegocjować 1000 złotych więcej za dzień zdjęciowy w serialu.
Tak się jednak nie stało...
Nie dostała podwyżki, ale...
- Podwyżki nie dostała, ale wynegocjowała w zamian wolne weekendy, by spędzać je z mężem i córeczką Emmą w Szwecji. I Joasia uznała, że to ważniejsze niż pieniądze - wyjaśnia w dwutygodniku osoba z Polsatu.
Po kilku miesiącach rozłąki z rodziną aktorka w końcu będzie miała dla nich więcej czasu.