"Przyjaciółki": Czy serial odmieni kiczowaty wizerunek Liszowskiej?
Aktorka od samego początku wzbudza w widzach skrajne emocje. Jedni ją uwielbiają, inni odnoszą się do niej niechętnie. Zwolennicy Liszowskiej widzą w kobiecie utalentowaną aktorkę i wulkan seksu, przeciwnicy – kiczowatą celebrytkę z nadwagą.
Joanna Liszowska
Joanna Liszowska
Liszowskiej pozazdrościć można wszechstronnego talentu. Spełnia się nie tylko jako aktorka. Do kręgu jej zainteresowań należą również śpiew i taniec, co wykorzystała, biorąc udział w dwóch telewizyjnych show: „Jak Oni śpiewają” i „Taniec z gwiazdami”.
Pierwszy program wygrała, w pełni prezentując swoje umiejętności wokalne, zaś drugi poprawił jej samoocenę. Aktorka uważa, że występy we wszelkiego rodzaju show nie są dla aktora czymś niestosownym. Wręcz przeciwnie, programy rozrywkowe pozwalają artystom odpocząć od grania i odkryć nowe umiejętności.
Joanna Liszowska
- Zdecydowałam się na udział w tych programach nie dla popularności, tylko dla siebie. Poza tym nie jestem jedyną osobą, która wystąpiła w kolejnym show. Ale w tej chwili wiem, że co za dużo, to niezdrowo. Na lodzie straszyć nie będę – tłumaczyła w jednym z wywiadów dla „Gali” Liszowska.
Aktorka nie kojarzy się widzom jedynie z programami rozrywkowymi. Fani seriali znają ją jako dr Dorotę z „Na dobre i na złe”, Izę z „Kryminalnych” czy też Paulinę z „Tylko miłość”.
Joanna Liszowska
Aktorką została niemalże przez przypadek. Mając co prawda w planach studia w szkole filmowej, niewiele robiła, by się do niej dostać. Zniechęcona przekonaniem, że nie jest w stanie podołać trudnym egzaminom, przymierzała się do studiowania psychologii.
Na szczęście troskliwa mama zorganizowała jej spotkanie z Jerzym Trelą, który po przesłuchaniu doradził jej, żeby jednak spróbowała.
Czy dzięki „Przyjaciółkom” uwolni się od kiczowatego wizerunku?
Brukowce chętnie podejmują temat jej krągłej figury, co zdecydowanie drażni aktorkę. Liszowska dobrze czuje się w swoim ciele, a dociekania kolorowej prasy dotyczące zbędnych kilogramów uważa za krzywdzące.
- Wolałabym być oceniana za mój warsztat aktorski, a nie za to, jak wyglądam. Kilka lat temu miałam ogromne kompleksy na punkcie figury. Źle się czułam ze sobą, ze swoim ciałem. W końcu pogodziłam się z tym, że nigdy nie będę filigranową kobietką, i ze swoich krągłości starałam się zrobić atut. Zaczęłam czuć się atrakcyjnie i kobieco – skarży się w wywiadzie dla „Vivy”.
Czy dzięki „Przyjaciółkom” uwolni się od kiczowatego wizerunku?
Chociaż na początku swojej kariery chętnie udzielała wywiadów i nie stroniła od pozowania do zdjęć, dziś zdecydowanie unika ingerencji dziennikarzy w jej życie prywatne. Plotki i pomówienia, które pojawiały się na jej temat w kolorowej prasie, dotknęły ją do tego stopnia, że dziś o swoich związkach i rodzinie nie mówi do kamer i mikrofonów prawie wcale.
W jednym z wywiadów stwierdza, że człowiek uczy się na błędach i także jej dawne doświadczenia z brukowcami dały dużo do myślenia.
Czy dzięki „Przyjaciółkom” uwolni się od kiczowatego wizerunku?
Jesienią zobaczyć ją będzie można w nowej kreacji. Joannawcieli się w Partycję, jedną z głównych bohaterek produkcji Polsatu, której emisja rozpocznie się we wrześniu.
W „Przyjaciółkach”serialowe wcielenie Liszowskiej to wesoła i impulsywna właścicielka dobrze prosperującego salonu fryzjerskiego. Zakochana w przystojnym Michale nie może oprzeć się wrażeniu, że nie jest do końca szczęśliwa.
Jak widzowie przyjmą nową rolę aktorki? Przekonamy się we wrześniu.