Przemysław Sadowski ma żal do TVP. Zawieszono jego serial

Przemysław Sadowski, który grał w serialu "Echo serca", nie kryje rozżalenia. TVP zawiesiła produkcję bez ostrzeżenia.

Przemysław Sadowski jest wściekły na TVP
Przemysław Sadowski jest wściekły na TVP
Źródło zdjęć: © ONS

01.07.2020 12:12

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przemysław Sadowski przez ponad dwa sezony grał w serialu "Echo serca". Produkcja była emitowana na TVP1 od stycznia 2019 r. Później wyświetlano ją na TVP2. Ostatni odcinek widzowie zobaczyli w kwietniu. Jednak teraz okazuje się, że nie będzie kontynuacji. TVP zrezygnowała z kręcenia kolejnych odcinków. Decyzja zapadła szybko i niespodziewanie.

Sadowski zamieścił na Facebooku pełen żalu post: "Wracamy do pracy? Otóż nie! Drodzy widzowie "Echo serca". Z przykrością was informujemy, że nie będzie kontynuacji (wszystko na to wskazuje) naszego serialu. W czerwcu powróciliśmy na plan, podobnie jak wiele polskich seriali, w tzw. zaostrzonym rygorze sanitarnym. Co za radość, po trzech miesiącach bez pracy! Niestety dwa dni później dowiedzieliśmy się, że TVP 'zawiesza zdjęcia do odwołania' (???), co w praktyce oznacza zakończenie serialu. Nie wiemy, czym podyktowana jest decyzja producenta, czyli TVP, bo przecież nasz serial miał świetną oglądalność i byliśmy liderem w swoim paśmie! Może ktoś w TVP stwierdził, że skoro teraz Polski widz nie ma szans na spotkanie z Polskimi aktorami w teatrze, to pewnie lepiej żeby nie oglądał ich również telewizji. Zgodnie z hasłem 'bądźmy razem' TVP w trudnym czasie epidemii pozbawia pracy całą ekipę, czyli ponad setkę osób! A za dotacje, które TVP dostała z naszych podatków, kupuje się dwa rosyjskie seriale! Wspaniała postawa... Dziękujemy ci, TVP!"

To niejedyny aktor, który ma żal do TVP za wycofanie produkcji. Antoni Pawlicki opublikował niemal taki sam post, wytykając TVP, że za państwowe dotacje kupuje zagraniczne seriale, zamiast wspierać polskich twórców.

Seriale, o których wspomniano, to "Anna Karenina" i "Cena wolności". Oba budziły sporo kontrowersji. Pierwsza produkcja, bo wyszła z rąk sympatyka Putina, druga - bo można oglądać ją w sieci za darmo.

Komentarze (99)