Przemysław Babiarz: od aktora do komentatora

None

Przemysław Babiarz: od aktora do komentatora
Źródło zdjęć: © AKPA

/ 5Przemysław Babiarz

Obraz
© AKPA

Od ponad 20 lat Przemysław Babiarz jest związany z Telewizją Polską. Niewątpliwie należy do grona najbardziej lubianych i cenionych dziennikarzy tej stacji, czego najlepszym dowodem jest statuetka Telekamery, która niedawno już trzeci raz z rzędu trafiła w jego ręce. W kategorii: dziennikarz sportowy Babiarz nie ma sobie równych. W ostatnim plebiscycie widzów zdobył aż 60 proc. głosów.

Dziś trudno kojarzyć twarz komentatora z czymś innym niż ze sportem, ale być może nie każdy wie, że przed laty planował zupełnie inną karierę. Z wykształcenia Przemysław Babiarz jest aktorem i jeszcze na początku lat 90. można go było oglądać na scenie gdańskiego Teatru Wybrzeże. Niedługo potem całe jego życie wywróciło się do góry nogami. Zmienił miasto, pracę, rozpadło się też jego małżeństwo. Do dziś zresztą z powodu tego ostatniego wydarzenia ponosi dotkliwe konsekwencje.

KM/AOS

/ 5Marzył o pracy na scenie

Obraz
© AKPA

Choć dziś trudno w to uwierzyć, Przemysławowi Babiarzowi przez lata bliższy niż sport, był teatr. Urodzony w Przemyślu komentator skończył krakowską Państwową Wyższą Szkołę Teatralną, a wcześniej studiował też teatrologię. W 1989 roku świeżo upieczony absolwent wydziału aktorskiego przejechał niemal całą Polskę, by dołączyć do zespołu gdańskiego teatru. Czytając na jego blogu wspomnienia z tamtego okresu, można odnieść wrażenie, że nie był jednak z tej współpracy zadowolony.

"[...] Przez trzy sezony pracowałem w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Wielkich ról mi nie powierzano. A jedyną tytułową zagrałem w zastępstwie, w sztuce dla dzieci".

Rzeczywiście główną rolę Babiarz zagrał tylko raz, w spektaklu "Jacek Rozróba", poza tym znalazł się w obsadzie czterech innych sztuk, choć w epizodycznych rolach. Nie tak wyobrażał sobie zawodową przyszłość, ale nie tylko w tym aspekcie przeżył rozczarowanie. Wiadomo, że komentator ma za sobą nieudane małżeństwo z tamtego okresu, z którego na świat przyszedł dorosły dziś syn, Szymon.
Życie Babiarza na dobre zmieniła decyzja o udziale w konkursie na prezentera TVP.

/ 5Aktorski warsztat wykorzystał przed kamerą

Obraz
© AKPA, Przemysław Babiarz z żoną Marzeną

Jak wspominał na łamach "Super Expressu", kiedy przyjechał do Warszawy na konkurs, nie wiedział nawet, jak trafić na Woronicza.

"Z mapą w ręku postanowiłem iść wzdłuż torów tramwajowych i dojść do celu. Szedłem uparcie i dotarłem. W komisji zasiadali wtedy Bohdan Tomaszewski i Bogdan Tuszyński. Wróciłem do domu i kilka dni później przyszedł list, że się dostałem na szkolenie przygotowujące do pracy na wizji. Nie miałem gdzie mieszkać"- czytamy na łamach gazety.

Najpierw dojeżdżał do stolicy z Łodzi, potem zamieszkał wraz z kolegą w Warszawie. Na antenie zadebiutował w 1992 roku. Choć nie miał wtedy żadnego doświadczenia, od razu trafił do studia olimpijskiego, gdzie relacjonował igrzyska w Barcelonie. Jak mówił, wtedy właśnie przydał się jego aktorski warsztat.

"Byłem obyty z mikrofonem, nie miałem tremy, stając przed kamerą. Potem prowadziłem 'Sportową sobotę'. Zatrudniono mnie na stałe"- wspominał w tym samym wywiadzie.

Tak zaczęła się nie tylko jego przygoda z telewizją, ale i największa miłość życia.

/ 5Przemysław Babiarz i Michaela Krutska w "Gwiazdy tańczą na lodzie"

Obraz
© AKPA

Na początku lat 90. Babiarz dorabiał trudniąc się też konferansjerką. Na targach żywności, które prowadził, poznał swoją drugą żonę, Marzenę, tłumaczkę języka hiszpańskiego. Po roku znajomości pobrali się, a w 1993 na świat przyszła ich córka Luiza. Para do dziś tworzy szczęśliwy związek. Jest jednak jedna rzecz, której bardzo żałuje. Nie jest to związek sakramentalny, a to dla głęboko wierzącego dziennikarza stanowi ogromny problem.

Babiarz nigdy nie krył, że jest katolikiem. Otwarcie przyznaje się do swojej wiary i dlatego podkreśla, że płaci wysoką cenę za decyzję z przeszłości.

- Mam drugą żonę i żyję z nią w związku niesakramentalnym. Odpowiadam na to, że popełniłem w życiu pewien błąd. Nie nazywam go moim prawem ani wolnością, a właśnie błędem. Jego konsekwencję zresztą wciąż ponoszę: nie mogę przyjmować sakramentów- mówił przed laty w rozmowie z "Przewodnikiem Katolickim".

O swojej wierze dziennikarz nie zapomina także w pracy. Wspominał, że kiedy przed laty prowadził "Pytanie na śniadanie", przydarzyła mu się sytuacja, w której otwarcie musiał bronić katolicyzmu.

/ 5Swoich poglądów bronił na wizji

Obraz
© AKPA

"Miałem wraz z koleżanką porozmawiać z wróżką na temat wyborów parlamentarnych, a ona w konwencji żartu miała wywróżyć, jakie będą ich wyniki. Czułem, że uczestnicząc w tym, będę kolejnym, który przyłoży rękę do wbicia ludziom w głowy przekonania, że wróżenie jest niewinne i fajne. W związku z tym zgłosiłem swojemu szefowi, że choć nie decyduję o scenariuszu, nie chciałbym uczestniczyć w tej dyskusji, ponieważ wróżbiarstwo jest całkowicie sprzeczne z chrześcijaństwem" - opowiadał w rozmowie z katolickim magazynem.

Ostatecznie stanęło na tym, że Babiarz w rozmowie uczestniczył, ale skonfrontował się z wróżką.

- Zapytałem: "Co jest źródłem pani mocy i ponadstandardowej wiedzy?" Dyskusja się urwała. Potem koleżanka prowadziła rozmowę, a ja siedziałem obok. Nie poniosłem żadnych wyraźnych konsekwencji z powodu swojego sprzeciwu.

Obecnie podobne sytuacje nie mają już miejsca, bo Przemysław Babiarz pojawia się już niemal wyłącznie przy okazji wydarzeń sportowych. Ale przecież to właśnie komentowanie wychodzi mu najlepiej.

KM/AOS

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta