Przełomowy zwrot akcji w "Uchu prezesa". Prezydent się zbuntował i wykiwał prezesa. Weźmie odwet?
Niespodziewane wsparcie
W sieci, na platformie Showmax pojawił się kolejny odcinek "Ucha prezesa". W serialu aż iskrzy od emocji. Wrzeć zaczyna także w Sejmie. Paweł, jako jeden z bardziej żywiołowych posłów o ostrym języku planuje, jak odegrać się na prezesie. Nie tylko szuka koalicjantów, ale postanawia wesprzeć prezydenta. Nie może dłużej patrzeć, jak jest poniewierany i uznaje, że wyjście jest tylko jedno - prezydent musi się w końcu postawić.
Człowiek do zadań specjalnych
Podczas gdy opowiada o swoim pomyśle, temu, kto tylko chce słuchać, nie zdaje sobie sprawy, że ktoś już go podsłuchuje. Ochroniarz, którego ma za śrrednio rozgarniętego, okazuje się... Mariuszem.
Napięta sytuacja
Tymczasem z wakacji wraca Tomasz, syn pani Basi. Kompletnie nie wie, co się ostatnio wydarzyło, bo całe wakacje spędził pływając na kajaku pod Sejnami. Matka, sklejając globus mówi mu, że cała Polska pękła na pół. - No, po granicy zaborów poleciało... - komentuje syn z niepokojem.
Agata wkracza do akcji
Pani Basia wyjawia również, że wiele działo się w samym gabinecie. Inicjatywę przejęła Agata, która wtargnęła do prezesa krzycząc, że jest złym człowiekiem. Nie zważając na jego groźby, kazała mu się uciszyć i wyrzuciła mu wszystkie żale, przede wszystkim pomiatanie jej mężem. - Milcz! Kiedy Agata mówi - krzyknęła w twarz prezesowi. Jedno jest pewne, jej nie powinien ignorować...
Silna motywacja
Dużo sympatyczniejsza była dla pani Basi i od razu pośpieszyła do niej ze słynnym powitaniem. Męża z kolei zaczęła strofować i wyśmiała, że chwali się kapeluszem od amerykańskiego prezydenta. - Człowieku, masz 46 lat, ogarnij się. Jesteś strażnikiem Konstytucji - żachnęła się. Stanowcze zachowanie Agaty sugeruje jedno - to ona stoi za przemianą Adriana.
Wpadka prezesa
Przejęta pani Basia opowiada o zamieszaniu w korytarzu. Gdy pyta, co myśli na ten temat prezes, ten odpowiada: - Ma pani coś na mordzie.
- Jakiej mordzie?
- Zdradzieckiej! Och, przepraszam Basieńko, to nie było do pani, zamyśliłem się - zreflektował się od razu. Zarówno pani Basia jak i Mariusz byli już pewni, wybryki pary prezydenckiej wyprowadzają go z równowagi.
Basia zasugerowała, że powinien wyjechać na wakacje, ale nie w Polsce, jak ostatnio. - Mokro, zimno, przegonili w pelerynie po nieużytkach i tyle. Do ciepłych krajów jakichś, słonecznych wyjechać!
Niespodziewany gość
Tymczasem w gabinecie pojawia się Małgorzata, dawna pracowniczka pałacu prezydenckiego, dziś zajmująca się ubezpieczeniami. Prezes i Mariusz chcą wyciągnąć jak najwięcej informacji, ale w związku ze zmianą pracy kobieta nie umie pomóc. - Ma pani w ogóle jakieś kwalifikacje? - pyta prezes.
– A skąd! Ale jestem uczciwa no i od nas.
- To może w Opolu pani zaśpiewa? Bo nie ma kto. Nie trzeba umieć śpiewać, tylko być uczciwym i od nas - zasugerował Mariusz.
Zwrot akcji
Wszystko wskazuje na to, że miarka się przebrała. Prezes jest pewny, że prezydent coś kombinuje. Decyduje, że czas zagrac w otwarte karty. Nadchodzi wielka chwila, gdy zaprasza do gabinetu. Tymczasem szykuje się wielkie rozczarowanie! Gdy Mariusz szturcha zawiniętego w koc Adriana i zaprasza do środka, okazuje się, że to podstawiona kukła. Prezydent się zbuntował i nie czeka na łaskę. Skończyła się miękka gra.
Co teraz będzie?
Wygląda na to, że słowa żony i przyjaznych mu ludzi prezydent wziął do serca. Szykują się wielkie zmiany, a on sam jest w bojowej gotowości. Adrian w końcu weźmie odwet?