Przeciętny dzień polskiego fana seriali
**Zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda przeciętny dzień polskiego fana seriali? My tak.**
Seriale przeciętnego Polaka
Po pierwsze: Moda na sukces
Kowalski, zmęczony pracą, posilony obiadem zasiada przed telewizorem i włącza pilotem już od wielu lat na początek Jedynkę. Oglądając "Modę na sukces" może napatrzeć się, jak mogłoby wyglądać jego życie, ale raczej nigdy nie będzie...
Po drugie: Klan
Później chwila oddechu... Teleexpress, jakaś kawa, może ciastko i po solidnej rozgrzewce Made in USA, czas na polskie, swojskie produkcje.
Na początek Lubiczowie i kochany przez miliony "Klan" emitowany w okolicach 17.30. Czasem nawet i tam można znaleźć "odważną" scenę.
Po trzecie: BrzydUla
Potem można odetchnąć tylko na chwilę i polski fan seriali staje przed prawdziwym dylematem, który zgotowali mu niedawno szefowie polskich stacji. Co wybrać?
"BrzydUlę" i jej perypetie, które chyba raczej interesują młodszą część publiki. Ale i starsi pewnie zerkają często w ekran, mając w pamięci latynoamerykańską wersję, która w Polsce świeciła swego czasu triumfy....
Po czwarte: Pierwsza miłość
A może "Pierwszą miłość", która zbliża się do tysiąca odcinków, a twórcy nie mają zamiaru zwolnić z pisaniem dalszego ciągu?
Po piąte: Plebania
Część pewnie nie przełącza kanału o 18. Zostaje z bohaterami "Plebanii", którzy po "Klanie" są jak drugie danie w czasie obiadu dla wielu telewidzów w Polsce.
Po szóste: Złotopolscy
I już można by znowu odetchnąć, może nawet zobaczyć, co dzieci porabiają. Czy na pewno lekcje odrobione i wszystko spakowane na jutro? Niestety Dwójka przeniosła z weekendu na poniedziałek i wtorek "Złotopolskich".
Po 18.30 do dobranocki raczej nic innego w domu fana seriali "nie poleci".
Po siódme: Samo Życie
Ci, którzy nie lubią wiedzieć co się dzieje na świecie, szybciutko po 19.30 przełączają kanał na POLSAT. To tam przecież jest "Samo Życie", które ciągle gromadzi miliony.
Po ósme: Barwy szczęścia
Nadchodzi magiczna godzina 20.00. Trzeba dokonać wyboru. Albo "Barwy szczęścia" na Dwójce, którym stuka właśnie kolejny rok i 300 odcinków już za nami...
Po dziewiąte: Na Wspólnej
Albo szybciutkie przełączenie i jesteśmy z TVN-em. Tam króluje "Na Wspólnej". Można też oglądać na przemian, na przykład, gdy puszczane są reklamy lub w domu są dwa telewizory.
Po dziesiąte: M jak miłość
Gdy już przeciętny widz lekko się zmęczy, przychodzi czas na deser, którym jest serial ponad seriale: "M jak miłość". On praktycznie kończy dzień powszedni, ale jak od każdej reguły, tak i tutaj są wyjątki.
Po jedenaste: Londyńczycy
W czwartki czasami dylemat i rozterka się powiększa, bo na antenie po 20 są "Londyńczycy". Ciągnięcie zapałek bywa niekiedy nieocenionym sposobem wyjścia z sytuacji.
Po dwunaste: 39 i pół
We wtorki można zrobić sobie jeszcze dokładkę i oglądnąć przygody Darka Janowskiego w "39 i pół". A potem tylko spokojny sen.
Po trzynaste: Na dobre i na złe
Polski fan seriali jest aktywny od poniedziałku do piątku. Potem może sobie trochę pofolgować, ale też nie za bardzo. Już w piątek koniecznie będzie chciał zobaczyć, co tam ciekawego wydarzyło się w Leśnej Górze.
Po czternaste: Niania
W sobotę wieczorem będzie podziwiał, jak piękna "Niania" radzi sobie w trudnych życiowych sytuacjach. I może rozboleć go brzuch od śmiechu. Na szczęście jest niedziela.
Po piętnaste: Ojciec Mateusz
Po Teleexpressie wygodnie w fotelu będzie mógł zasiąść. Zobaczy, jak czarną robotę za policję może wykonać ksiądz - Ojciec Mateusz".
Po szesnaste: Rodzina zastępcza plus
Szybki ruch pilotem i przełączenie się na "Rodzinę zastępczą plus", gdzie szaleje policja, bliźniaki, Alutka, a nawet Maryla Rodowicz. Dlatego polski fan seriali nie może tego przegapić.
Po siedemnaste: Czas honoru
Po dwudziestej w serialu "Czas honoru", zobaczy jak na wojnie walczyli polscy żołnierze, a przy okazji serce mu urośnie, jak dzielni byli kiedyś Polacy.