"Proxima": Eva Green podbija kosmos w Kinie WP Pilot
- W zawodach, które wymagają maksymalnej koncentracji, kobiety milczą na temat swoich dzieci - mówi Alice Winocour. Bohaterka jej filmu, grana przez Evę Green, opuszcza swoje dziecko, by zrealizować marzenie. I choć to rozłąka na pewien czas, to w oczach społeczeństwa jest złą matką. Seans "Proximy" w Kinie WP Pilot już dziś o 21:00.
01.05.2020 | aktual.: 01.05.2020 15:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
18 października 2019 astronautki NASA Christina Koch i Jessica Meir przeprowadziły naprawę regulatora ładowania baterii Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Był to pierwszy spacer kosmiczny zespołu składającego się wyłącznie z kobiet. Dla Koch było to kolejne takie "wyjście", ale Meir była w otwartej przestrzeni po raz pierwszy. Stała się tym samym piętnastą kobietą w historii astronautyki, która może się takim doświadczeniem pochwalić. Na ponad 200 mężczyzn.
Miesiąc wcześniej na festiwalu w Toronto, gdzie spotkaliśmy się z reżyserką Alice Winocour, premierę miał film "Proxima", który podejmuje kwestię tej rażącej dysproporcji. I stawia pytanie, które w nadchodzących dziesięcioleciach zada sobie wiele kobiet: o możliwość pogodzenia roli astronautki i matki. Obraz, z genialną kreacją Evy Green, zobaczycie za półdarmo tylko dziś wieczorem.
Eksploracja kontra konkwista
"Proxima" opowiada o astronautce Sarze (w tej roli Eva Green), która jako jedyna kobieta bierze udział w wyczerpującym szkoleniu Europejskiej Agencji Kosmicznej. Jej codziennością są nie tylko mordercze treningi, ale również ciągłe udowadnianie męskiej części załogi, że zasługuje na miejsce w zespole. W domu zaś zrzuca skafander i jest mamą 7-letniej Stelli.
Kiedy Sara zostaje wybrana na członka załogi misji "Proxima", jej dotychczasowe życie zaczyna się komplikować. Jako astronautka jest gotowa, by spełnić swoje marzenia i polecieć w kosmos, ale jako matka boi się rozłąki z córką. Każda jej decyzja okazuje się i dobra, i zła. Jednocześnie.
- Przygotowując się do filmu, spędziłam dwa lata z astronautkami w czasie treningów między innymi w Europejskiej Agencji Kosmicznej i Bajkonurze, skąd startuje większość statków - mówi Alice Winocour. - Kobiety, z którymi rozmawiałam w tych ośrodkach, opowiadały mi, że choć od małego chciały przywdziać skafandry, to nigdy nie interesowało ich podbijanie i zdobywanie, tylko eksplorowanie, doświadczanie i zagłębianie się w tajemnice odległego świata. I to już różni je od mężczyzn, którzy jako dzieci chcą podbijać nowe obszary wszechświata. Kobiety interesuje poznawanie, doznawanie, a facetów konkwista - dodaje.
Matka w kosmosie
Winocour nakręciła swój film, bo uważała, że temat astronautek jest pomijany w kulturze. Irytowało ją też, że pokazywane w kinie czy telewizji superbohaterki nigdy nie są matkami.
- Catwoman, Batwoman czy Kapitan Marvel nie mają dzieci. Powód jest prosty: w naszym myśleniu o świecie, w którym trzeba ze sobą nieustannie konkurować i się ścierać, jak astronautyka czy biznes, macierzyństwo postrzegane jest jako słabość - mówi reżyserka.
Wcielająca się w główną bohaterkę Eva Green w długich scenach, bez cięć, wykonuje w "Proximie" na oczach widzów naprawdę morderczy trening. Aktorka przez kilka miesięcy przygotowywała się do roli co najmniej jakby sama miała lecieć w kosmos. Sama reżyserka była pod ogromnym wrażeniem tego, co udało się jej osiągnąć.
- Eva pokazała, że aktorstwo to praca, która może być równie wycieńczająca, czym zaskarbiła sobie sympatię astronautek. Zobaczyły jej chęć do wiarygodnego przedstawienia ich sytuacji, dzięki czemu również ze mną chętniej dzieliły się swoimi historiami - mówi Winocour.