Protest we wrocławskim Teatrze Polskim po wyborze nowego dyrektora. „Nie niszczcie teatru”
„Ustawiony konkurs” – grzmią protestujący pod Teatrem Polskim we Wrocławiu. Ulicami miasta przeszło kilkaset osób apelujących o niepowoływanie aktora Cezarego Morawskiego na stanowisko nowego dyrektora placówki. Według zebranych brakuje mu kompetencji. Nie brakuje oskarżeń, że konkurs był ustawiony.
26.08.2016 18:49
- Prawem artysty jest odmowa i bunt. Sztuka nie toleruje konformizmu i oportunizmu, musimy dołożyć wszelkich starań by budować społeczeństwo obywatelskie, a nie społeczeństwo korupcyjne. Musimy się przeciwstawić ustawieniu konkursu na dyrektora Teatru Polskiego - mówił ze sceny ustępujący dyrektor Krzysztof Mieszkowski.
„Dość arogancji urzędników”, „ręce precz", „nie niszczcie teatru", „reżyserujemy spektakle, nie konkursy”, „stop arogancji władzy” – tak skandowali protestujący, którzy przeszli ulicami Wrocławia. Nie podoba im się, że Morawski „z artystycznej strony nie ma się czym pochwalić”. Uważają, że wszyscy kandydaci, którzy wystąpili w konkursie, z wyjątkiem Morawskiego, mieli kompetencje do pełnienia funkcji dyrektora. Obawiają się, że nie będzie on kontynuował linii artystycznej teatru, który za rządów Mieszkowskiego odnosił wiele sukcesów artystycznych.
Ustępujący dyrektor wrocławskiego teatru Krzysztof Mieszkowski fot. East News
Zespół Teatru Polskiego oraz wspierający ich artyści mają trzy postulaty: niepowoływanie Cezarego Morawskiego, zwołanie okrągłego stołu oraz rozmowa z mediatorami z Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego.
- Komisja konkursowa uznała, że aplikacja Cezarego Morawskiego była najlepsza spośród sześciu kandydatur. Nowy dyrektor został wybrany zdecydowaną większością głosów. Ma zapewnić teatrowi przede wszystkim stabilizację finansową, której teraz w Teatrze Polskim nie ma - tłumaczył Jarosław Perduta, rzecznik dolnośląskiego urzędu marszałkowskiego.
Nie zgadza się z nim wybitny reżyser Krystian Lupa, który uczestniczył w posiedzeniu komisji konkursowej. Według niego konkurs nie był transparentny, zapowiedział też, że wycofa się ze współpracy z teatrem, jeśli Krzysztof Mieszkowski nie zostanie w kierownictwie instytucji.