Prokurator z serialu TVN może trafić za kratki. Miał rok na oddanie pieniędzy oszukanym klientom
Arturowi Ł., byłemu wrocławskiemu adwokatowi występującemu w serialu "Sędzia Anna Maria Wesołowska", grozi półtora roku więzienia. Mężczyzna nie pojawił się na rozprawie.
Kilka dni temu pisaliśmy, że odtwórca roli prokuratora w programie TVN od 2013 r. ma zakaz wykonywania zawodu adwokata. Wrocławianin dopuścił się trzech przestępstw: przywłaszczenia pieniędzy oraz dwukrotnego oszustwa, za które został skazany na pół roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Jak czytamy w "Fakcie", kurator Artura Ł. zgłosił się niedawno do wrocławskiego sądu o odwieszenie kary.
- Artur Ł. miał rok na zwrot trzem pokrzywdzonym osobom łącznie prawie 17,5 tys. zł – mówił sędzia Marek Poteralski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego we Wrocławiu.
Sąd uznał, że Artur Ł. przywłaszczył sobie pieniądze jednej z klientek, przyjął honorarium od klienta w sprawie, w której nie kiwnął palcem. Ponadto kiedy był już zawieszony, przyjął kolejne zlecenie. Na dodatek Ł. unikał kontaktu ze zleceniodawcami.
Oskarżony nie stawił się na ostatniej rozprawie, na której sąd odwiesił jego wyrok. "Nieobecność podsądnego wynikała z choroby członka rodziny" – czytamy w dzienniku, dlatego sąd uchylił swoją decyzję o posłaniu Ł. za kratki.
Ostateczny orzeczenie ma zapaść 21 września.
Program "Sędzia Anna Maria Wesołowska" był emitowany na antenie TVN w latach 2006-2011.