"Project Runway": kreacja dla Rodowicz przerosła uczestników
None
Project Runway
W ostatnim odcinku "Project Runway" uczestnicy stanęli przed naprawdę trudnym zadaniem: uszyć strój dla Maryli Rodowicz znanej z oryginalnych scenicznych kreacji. Każdy z projektantów stworzył wstępny projekt, który został poddany surowej ocenie gwiazdy.
Ciężko było zaskoczyć królową kostiumów. Specjalnego wrażenia nie zrobiły na niej ani pióra, ani lateks. Nietypowa modelka nie zachwyciła się projektem Anha, widzącego oczyma wyobraźni Rodowicz w kostiumie łączącym kulturę wschodu z kulturą hipisów. Nawet pomysł Michała, który ubrał gwiazdę w druciany kostium (łącznie z rogami na głowie i sztucznymi szponami) nie zaparł tchu w piersiach Maryli.
Co jednak najbardziej oburzajace, choć młodzi projektanci nie pokazali w swoich pracach niczego, co spodobałoby się gwieździe, zaprezentowali wobec niej wyjątkowy pokaz arogancji, a chwilami nawet bezczelności.
Zobaczcie, jak z krnąbrnymi uczestnikami "Project Runway" poradziła sobie Rodowicz.
PB/KM
Brak pomysłów i trudna współpraca
Ostatecznie przez królową polskiej sceny zaakceptowane zostały prace tylko sześciu osób. Uczestnicy zostali połączeni w pary. Ci, których projekt się nie spodobał, zostali zdegradowani do roli asystentów. Ania, ku ogromnemu zaskoczeniu, została przydzielona do Dominiki, z którą w ostatnim odcinku weszła w konflikt (chodziło o skopiowanie pomysłu).
Problemy z pracą zespołową mieli też Bartek oraz Piotr. Ponieważ to asystenci kupowali materiały do kreacji, a Bartek nie do końca sugerował się wizją swojego projektanta, złość Piotra rosła z każdym wyjętym z torby materiałem. Jak się okazało, jego współpracownik postawił na swoim i kupił produkty kompletnie odimienne niż te, o jakie go prosił. W końcu chłopak nie wytrzymał.
-_ Kto ci to dał w prezencie? (...) Jesteś kuźwa daltonistą?! Powiedz mi, na co zmarnowałeś pieniądze? Nawet jakby to było w resztkach, to bym na to nie spojrzał_ - wściekły skomentował wybór swojego asystenta Bartosza. Atmosfera była tak napięta, że o mały włos nie doszło do rękoczynów.
Stroje zbyt odważne nawet dla Rodowicz
Następnie projekty zostały poddane ocenie Rodowicz. Ta nie była zadowolona propozycjami młodych twórców.
- Wygląda to bardzo biednie, taki trochę dom kultury. Źle skrojona spódnica. To jeszcze nie jest kostium - tak Maryla podsumowała pracę Sylwii i Anha.
Trzeba przyznać, że piosenkarka wyglądała w kreacji nieco śmiesznie i trochę jak uboga wersja samej siebie.
Prowadzący, widząc jak fatalnie idą prace nad strojami, pozwolił uczestnikom zostać na noc w pracowni. To był strzał w dziesiątkę, ponieważ projektanci mieli problemy z urzeczywistnieniem swoich wizji. W końcu, po maratonie szycia trwającym 21 godzin, wszyscy wyczerpani opuścili pracownię. Niestety, nawet zarwana noc nie była gwarancją sukcesu.
Skromność? Uczestnicy nie znają tego słowa
Sylwii puściły nerwy, po tym jak usłyszała, że kreacja nie spodobała się Rodowicz tak bardzo, że postanowiła jej nie zakładać na pokazie.
- Jestem już spakowana - wyznała zapłakana projektantka do kamery.
Gwiazda nie wystąpiła także w kreacji Magdy i Moniki, które tą informacją zostały zaskoczone podczas pokazu. Jury nawało ich pracę "szopką bożonarodzeniową".
- Z całym szacunkiem dla Pani Maryli, myślałam, że to jest jej gust- broniła się odważnie Monika.
Jeszcze inni wmawiali samej piosenkarce oraz jurorom, że realizowali wizję piosenkarki, choć ta temu przeczyła! Projektantom wyraźnie zabrakło pokory i szacunku do gwiazdy, przerzucając właśnie na nią winę za swoje niepowodzenia. Można powiedzieć, że w tym odcinku wielu z nich straciło w oczach jurorów i samej Rodowicz, nie tylko brakiem imponujących pomysłów, ale przede wszystkim brakiem elegancji.
Ostatecznie tylko Michał i Patryk zebrali pochwały za suknię w szachownicę połączoną z drucianą instalacją, czego można było się spodziewać. Zaskoczeniem była natomiast informacja, że tym razem z show rozstał się nie jeden, ale aż dwoje projektantów. Padło na Magdę i Monikę, które musiały pożegnać się z marzeniem o wygranej w "Project Runway".
PB/KM