"Project Runway": androgyniczne gwiazdy dały popalić finalistom!
None
Pierwsza część finału "Project Runway" za nami
Za nami pierwsza część finałowej rywalizacji o tytuł najlepszego projektanta 2. edycji "Project Runway", która rozstrzygnie się pomiędzy Michałem Zielińskim, Patrykiem Wojciechowskim i Anną Młynarczyk.
Uczestnicy mieli za zadanie stworzyć autorską kolekcję, która ma oczarować jurorów w finałowym pokazie. Mieli na to dwa miesiące i budżet w wysokości 15 tys. zł. Jak się jednak okazało, po wielotygodniowej, meczącej rywalizacji w programie, wykreowanie ubrań marzeń, było dla finalistów ogromnym wyzwaniem. Jakby tego mało, twórcy "Project Runway" postanowili dodatkowo utrudnić im pracę. Do swojej kolekcji uczestnicy musieli dołączyć jeszcze jeden strój, który nie tylko miał być spójny z pozostałymi kreacjami, ale też spodobać się nietypowym gwiazdom: Mateuszowi Madze, Michałowi Szpakowi i Madoxowi.
Niestety, współpraca z niektórymi z nich okazała się bardzo trudna. Krytyczne komentarze i kaprysy celebrytów niektórych projektantów wytrąciły z równowagi. Michał szybko pożałował, że wybrał Madoxa, a Ania długo nie widziała, jak dogodzić Madze.
Przeczytajcie, co jeszcze działo się w ostatnim odcinku.
PB/KM
Pierwsza część finału "Project Runway" za nami
Przypomnijmy, że na zwycięzcę programu, poza nagrodą pieniężną, czeka sesja kolekcji w magazynie "Elle". Kiedy nadszedł czas, by finaliści opuścili pracowni, z lekkim sentymentem, ale i ulgą wrócili do rodzinnych domów i codziennego życia. Ich mentor, Tomasz Ossoliński, odwiedził każdego z nich, by sprawdzić, jak sobie radzą.
Michał z Gdańska był bardzo zadowolony, że doszedł w programie tak daleko. Finał show zbiegł się jednak dla niego w czasie z maturą. Najmłodszy projektant musiał łączyć naukę z zajęciami dodatkowymi, a wieczorami tworzyć kreacje w swojej pracowni. Kiedy odwiedził go Tomasz, był wyraźnie niezadowolony z dotychczasowych prac finalisty.
- Stary, jesteś w finale "Project Runway"! Jesteś pewien, że tym przekonasz jurorów? - pytał, patrząc na dwie sukienki Michała.
Patryk także miał problemy z zabraniem się do projektowania. Szukał inspiracji we wszystkim, co go otaczało. Ostatecznie zachwycił się bakteriami, które stały się motywem przewodnim jego kolekcji. Uczestnik z Gdyni sam stworzył nawet tkaniny, a jego stroje wyglądały imponująco.
- To wszystko jest bardzo pracochłonne podziwiam cię za to- podsumował jego pracę Ossoliński.
Zdecydowanie najgorzej radziła sobie z zadaniem 26-letnia Ania, która straciła wiarę w swoje umiejętności. Żeby nie wpaść w depresję, dziewczyna odreagowywała stres na ringu. Widać było, że mentor jest poważnie zaniepokojony.
- Ja wolę być w stanie melancholii, gdy tworzę- uspokajała go jednak pretendentka do tytułu zwycięzcy "Project Runway".
Pierwsza część finału "Project Runway" za nami
Na cztery dni przed wielkim pokazem cała trójka wróciła do pracowni, żeby obejrzeć projekty rywali, wybrać modelki do swojego pokazu i zmierzyć się z ostatnim zdaniem.
W castingu finalistom pomagała Katarzyna Sokołowska znana choreografka pokazów mody. Już na tym etapie zaczęła się rywalizacja między uczestnikami, którzy zabierali sobie modelki sprzed nosa. Niemniej kluczowy dla powodzenia całego zadania okazał się wybór jednej z gwiazd, dla której finaliści stworzą specjalną kreację.
Michał od razu wskazał Madoxa, którego wypromował "Mam talent", Patryk postawił na Michała Szpaka, znanego z "X Factor" , a Ani pozostał Mateusz Maga z "Top Model", którego ona ewidentnie nie kojarzyła. Nie obyło się zresztą bez wpadki, bo na wstępie poprosiła androgynicznego modela, by przypomniał swoje imię. Projektantka nie ukrywała, że nie ma na Mateusza pomysłu, jednak to Michał najszybciej pożałował swojego wyboru. Kiedy tylko spotkał się z krytyką ze strony Madoxa, nie krył złości.
Wokalista bez ogródek stwierdził, że jest rozczarowany jego kolekcją, nie spodobała mu się też kreacja, którą Michał przygotował specjalnie dla niego.
- Miałem wrażenie, że widzę blond Conchitę Wurst. Rozmiar ss - same suty. To, co Michał zrobił, wygląda jak sukienka porno-pogrzebowa- ocenił wokalista.
Michał wyznał, że czuje się, jakby miał w swoim zespole sabotażystę. Doszło do nieprzyjemnej wymiany zdań, która mocno ostudziła zapał młodego projektanta.
Zdecydowanie lepiej układała się współpraca Patryka z Michałem Szpakiem, któremu podobały się rockowe ubrania przygotowane przez finalistę.
Pierwsza część finału "Project Runway" za nami
Dosyć kłopotliwy, choć przy okazji zabawny, okazał się we współpracy Mateusz Maga. Najpierw model delikatnie sugerował, jakiej kreacji oczekuje, później peszył się tym, co proponowała Ania. Trzeba przyznać, że chłopak dostarczył ekipie programu rozrywki. Michał śmiał się z jego sposobu mówienia, a po chwili dołączyła do niego także Ania. Trudno było zresztą inaczej zareagować na komentarze Magi.
- Ała, ała ła - piszczał jak na zawołanie, kiedy Ania niewystarczająco delikatnie zdejmowała z niego miarę.
W końcu Ania nie wytrzymała.
- Miał być facet z motocyklem, a wyszła mi laleczka - podsumowała projekt dla Mateusza. Ten z kolei marudził i zastanawiał się nad strojem, tak bardzo przypominając przy tym płeć piękną, że Ania z rozpędu nazwała go modelką. Ten jednak nawet się nie przejął, tylko z zachwytem przyjął możliwość wyjścia na pokaz w wysokich szpilkach. W tle rozbawiony Michał turlał się ze śmiechu.
Czy za tydzień projektantom też będzie tak wesoło? Czyja kolekcja zostanie uznana za najlepszą? Dowiemy się tego w ostatnim odcinku drugiej edycji "Project Runway".
PB/KM