"Problem trzech ciał" Netfliksa. Twórcy serialu nie mają wątpliwości: pandemia pokazała, że wobec obcych też byśmy się nie zjednoczyli

Kultowa seria science-fiction autorstwa Cixin Liu doczekała się ekranizacji. Netflix nie wahał się sypnąć groszem na realizację pierwszej części trylogii. Mowa aż o 20 mln dol. na jeden odcinek!

"Problem trzech ciał" Netfliksa
"Problem trzech ciał" Netfliksa
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Basia Żelazko

21.03.2024 | aktual.: 21.03.2024 10:49

Od 21 marca na platformie Netflix dostępnych jest osiem odcinków "Problemu trzech ciał". Ten thriller w klimacie science-fiction, adaptacja części trylogii, której autorem jest Liu Cixin, to opowieść o tym, jak ludzkość mierzy się z nadchodzącym niebezpieczeństwem z innego świata. W latach 60. genialna chińska astrofizyczka Ye Wenjie wykorzystując tajną technologię wysyła sygnał obcej cywilizacji, przywołując obcych na Ziemię. Jest przekonana, że przybędą na naszą planetę, by pomóc ludziom. Kilkadziesiąt lat później świat nauki jest w kryzysie: odwieczne prawidła i zasady logiki nie działają, doświadczenia i wzory matematyczne zawodzą; co więcej na całym świecie dochodzi do tajemniczych morderstw uczonych.

Tajemnicza gra VR okazuje się kluczem do zagadki obcej cywilizacji. Grupa naukowców, tzw. Oxfordzka Piątka, przewiduje, że przybycie Obcych za 400 lat może oznaczać koniec ludzkości. Czas już dzisiaj wyjść im naprzeciw.

Ekranizacji tej epickiej opowieści podjęli się twórcy legendarnej serii "Gra o tron": David Benioff i D.B. Weiss. To dziś najdroższa produkcja Netfliksa. Spotykamy się z nimi oraz reżyserem Alexandrem Woo ("Czysta krew") na Zoomie, by porozmawiać o "Problemie trzech ciał", który już dziś wydaje się jedną z ważniejszych premier roku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Problem trzech ciał | Oficjalny zwiastun | Netflix

Basia Żelazko, WP: Narracja serii jest w większości wierna książkom, ale są pewne zmiany. Jak decydowaliście, co zmienić, a co zatrzymać?

Alexander Woo: Ciągle mieliśmy tę dyskusję. Naszą główną zasadą było pozostawienie ducha książek, chcieliśmy takiego samego klimatu, przenieść go z prozy na serial. Ale to jest kompletnie inne medium, wiec muszą zajść pewne zmiany. Wszyscy tu byliśmy zgodni i nauczeni doświadczeniem, że to, co przyciąga widza z odcinka na odcinek, a potem z sezonu na sezon, to bohaterowie. Możesz mieć tyle bajerów, ile chcesz, ale to nie będzie mieć znaczenia bez ludzi, którzy cię obchodzą. Stąd nasza decyzja, by przenieść bohaterów z drugiej i trzeciej części trylogii do pierwszego sezonu, by znali się, mieli relacje ze sobą. To dało początki "Oxfordzkiej Piątce".

"Problem trzech ciał"
"Problem trzech ciał"© Netflix

W którym momencie pracy z tym projektem zrozumieliście, że przyjdzie wam się zmierzyć z kwestią, jaką wartość ma ludzkość?

David Benioff: Zrobiliśmy na planie sondę, w której zapytaliśmy: "Czy na miejscu Ye też wysłalibyście sygnał i wezwali obcych?", odpowiedzi były mniej więcej pół na pół. Niemal połowa ekipy stwierdziła "tak, wezwałbym Obcych, by zrobili z tym wszystkim porządek, albo po prostu zmietli nas z Ziemi". Książki prezentują raczej optymistyczną wizję tego, jak ludzkość może się zjednoczyć w obliczu zagrożenia. Tymczasem czas pandemii udowodnił, że takie zagrożenia wcale nas nie integrują, a jeszcze bardziej skłócają. To miało duży wpływ na nasz scenariusz.

W jaki sposób?

David Benioff: Wyobraźmy sobie, że dowiadujemy się, że zaatakują nas obcy. Czy nagle wszyscy weźmiemy się za ręce i wspólnie ich odeprzemy, czy znajdą się ludzie mówiący "nie wierzę w to, to spisek, działania amerykańskiego rządu, to pewnie Elon Musk coś wymyślił"? Pojawiłoby się mnóstwo dziwacznych teorii. Pewnie nie zobaczylibyśmy tego zjednoczenia się ludzkości. W pewnym momencie serialu Saul mówi: "Jeśli przestaną rodzić się dzieci, nie będziemy mieć problemu z nadchodzącą inwazją Obcych". To brzmiało całkiem sensownie, mogę zrozumieć, co miał na myśli.

"Problem trzech ciał"
"Problem trzech ciał"© Netflix

Chcę zapytać o konkretny, bardzo ważny piąty odcinek. A dokładnie o masakrę na statku, bo jest tak istotna. Jak stworzyliście te sekwencje?

D.B. Weiss: To niosło ze sobą naprawdę wiele wyzwań. Ale dwie sprawy były najważniejsze. Po pierwsze upewnienie się, że widz będzie wiedział, co się dzieje bez tłumaczenia. Bo tłumaczenie, że nanowłókna przecinają wszystko, gdy te nanowłókna właśnie przecinają wszystko, zabiłoby klimat tej sceny. Należało zatem wytłumaczyć to w poprzednich odcinkach, jednocześnie zgrabnie wplatając to w fabułę. Drugim wyzwaniem była oczywiście realizacja.

W tym odcinku włókna przecinające wszystko są oddalone od siebie niemal o metr, razem tworząc "krajalnicę" wysoką na setki metrów. Na planie były wyrysowane linie, przez które miały przejść cięcia. Wtedy stanęliśmy przed ważnym pytaniem: co przeciąć w rzeczywistości, a gdzie posiłkować się efektami specjalnymi.

"Problem trzech ciał"
"Problem trzech ciał"© Netflix

Alexander Woo: Nawet w książce ta scena jest opisana ze szczegółami. To też jest coś, co większość ludzi z niej zapamiętuje. Musieliśmy, jeśli nie przebić, to chociaż dogonić oczekiwania czytelników. Logistyka pochłonęła tu więcej potu i krwi na jedną scenę, niż gdziekolwiek indziej w całej serii. Inna rzecz, która nas zajmowała, to kwestie moralne tego, co się dzieje na ekranie. Gdzie teoretycznie dobrzy bohaterowie zabijają tysiące ludzi dla jakichś potencjalnie pozytywnych skutków w przyszłości. Dlatego musieliśmy wcześniej tak nakreślić nasze postaci, by widz rozumiał ich pobudki. Istotne było pokazanie reakcję Auggie (postać grana przez Eizę Gonzalez - przyp. red.) - na to, do czego wykorzystywana jest jej technologia.

"Problem trzech ciał" to jedna z trzech książek. To nie będzie spoiler, jeśli powiemy, że ostatni odcinek zostawia potencjał na kontynuację. Jakie jest wasze marzenie co do przyszłości tej serii?

David Benioff: Chcielibyśmy doprowadzić tę historię do końca. Zakończenie jest niezwykle piękne. Myślę, że ostatnia strona jest moją ulubioną ostatnią stroną jakiejkolwiek książki science-fiction, jaką czytałem. Taka zaskakująca wizja, gdy Liu Cixin zabiera cię na koniec wszechświata w ten niezwykły, oszałamiający sposób i tak nieoczekiwany. Do dziś pamiętam, gdzie byłem, gdy przeczytałem tę ostatnią stronę. To też był moment, gdy zdecydowałem, że chcę, żebyśmy to zrobili. I chociaż nie wiem, Nie wiem, czy to miałyby być trzy, czy cztery sezony, to szczęśliwym zakończeniem dla nas byłoby opowiedzenie całej historii.

Pierwszy sezon "Problemu trzech ciał" jest już dostępny na Netfliksie

Rozmawiała Basia Żelazko, dziennikarka Wirtualnej Polski

"Problem trzech ciał"
"Problem trzech ciał"© Netflix

W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Zobacz także
Komentarze (6)