Prawdziwy przyjaciel Racewicz. Zajmuje się jej synem po śmierci męża
Dziennikarka straciła ukochanego w katastrofie smoleńskiej. Jeden z jego przyjaciół z BOR nadal wspomaga wdowę w codziennej opiece nad nastolatkiem.
Joanna Racewicz znalazła rodzinne szczęście u boku Pawła Janeczka, oficera BOR, który 10 kwietnia 2010 r. znalazł się na pokładzie samolotu Tu-154 lecącego do Smoleńska. Mężczyzna osierocił niespełna 2-letniego Igora. Dziennikarka Polsatu do dziś wychowuje go samotnie, choć może liczyć na pomoc ojca chrzestnego chłopca i przyjaciela zmarłego męża.
"Tyle razy powtarzałam tym, co płaczą po Janosiku, że - jeżeli chcą ukłonić się przyjacielowi - niech zabiorą na spacer jego syna. Na mecz, na trening, na lody. Zrozumiał jeden. Dzięki, Darek" - napisała na Instagramie w niedawną rocznicę katastrofy smoleńskiej.
Owym przyjacielem jest Dariusz Bielas, były funkcjonariusz BOR, dziś pułkownik rezerwy. Wspomagał Joannę Racewicz od razu po wieści o katastrofie samolotu.
- Trzeba było zająć się takimi prozaicznymi rzeczami jak pogrzeb czy zabezpieczenie prywatnej broni Pawła - zdradził w rozmowie z "Dobrym tygodniem".
Panowie znali się i pracowali razem od 1998 r. Szybko się zaprzyjaźnili, Dariusz Bielas był na ślubie Janeczka i Racewicz. Sam ma syna w podobnym wieku do dziś 13-letniego Igora.
- Można na to patrzeć, że jako katolik zobligowałem się do przyczynienia się do wychowywania tego dziecka. Nigdy nie patrzyłem na to w kategoriach obowiązku, był to naturalny odruch wsparcia i zaopiekowania się nim. Czułem, że Igor będzie wymagał wsparcia, że będzie mu ciężko - dodał.
Mężczyzna zdaje sobie sprawę, że nie zastąpi mu ojca i nie ma takich ambicji. Co tydzień woził jednak chrześniaka na zajęcia piłkarskie i judo. Niekiedy chodził z nim na basen, bawił się. Z biegiem czasu dostrzega coraz większe podobieństwo nastolatka do zmarłego ojca.
- Jest jego kopią - począwszy od sylwetki, rysów twarzy małego Janosika po silny charakter. Nawet w skłonności do bałaganiarstwa jest podobny do swego taty. Ale to wspaniały, mądry chłopiec - ocenił.