Realizator Polsatu zwolniony. "Słowne ataki na posła"

Podczas protestu pod Sejmem w sprawie "lex TVN" doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy posłem Konfederacji Dobromirem Sośnierzem a przeciwnikami ustawy. Jak podają Wirtualne Media, wśród nich był realizator Polsatu Mateusz Groc, z którym wkrótce po tych wydarzeniach rozwiązano umowę.

Zajście pod Sejmem z udziałem Dobromira Sośnierza i byłego współpracownika Polsatu
Zajście pod Sejmem z udziałem Dobromira Sośnierza i byłego współpracownika Polsatu
Źródło zdjęć: © East News

15.08.2021 17:48

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jak ustaliły Wirtualne Media, umowa nie została rozwiązana z powodu politycznych poglądów Mateusza Groca, lecz ze względu na werbalną agresję wobec parlamentarzysty. Jak czytamy, były realizator Polsatu dostał już wezwanie na komendę w charakterze podejrzanego z tytułu znieważenia funkcjonariusza publicznego.

Na nagraniu z zajścia, które opublikował m.in. dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Michalski, widać moment, w którym poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz opuszcza teren Sejmu. Chwilę wcześniej poseł brał udział w głosowaniu w sprawie tzw. "lex TVN", podczas którego wstrzymał się od głosu. Słychać, jak tłum ludzi wyraża dezaprobatę postawą polityką. I wówczas do Sośnierza podszedł Mateusz Groc, który wówczas pracował jeszcze dla Polsatu jako realizator.

Stojący na zdjęciu w lewym narożniku Groc miał nad posłem dużą przewagę wzrostu i wagi. Sportowa bluza świadczyła o tym, że był dobrze przygotowany do starcia. Jednak poseł nie miał zamiaru oddać walki walkowerem. Przeciwnicy zbliżyli się do siebie, stanęli pierś w pierś i przez dłuższy czas mierzyli się wzrokiem, jak bokserzy na ringu przed walką. Na szczęście, nie doszło do użycia siły.

Jeden z prawicowych portali twierdzi wprawdzie, że parlamentarzysta był szarpany i popychany, ale na nagraniu tego nie widać. Natomiast nie ulega wątpliwości, że pracownik Polsatu użył w "rozmowie" z Sośnierzem wielu wulgaryzmów, wygrażał mu palcem i wzywał do oddania immunitetu poselskiego. I to właśnie słowne ataki, jak piszą Wirtualne Media, stały się powodem zwolnienia Mateusza Groca z pracy.

Byłego pracownika Polsatu wziął w obronę jego ojciec, który był kandydatem Koalicji Polskiej-PSL-Kukiz'15 w wyborach parlamentarnych przed dwoma laty. Na Facebooku Artur Groca napisał:

"Mój Syn, który 2 dni temu postanowił czynnie protestować w obronie wolności słowa, wolności dziennikarskich, praw obywatela do rzetelnej informacji, właśnie został zwolniony z pracy, a ze strony PiS-owskiego aparatu represji niebawem czeka go pokazowy proces. Tylko dlatego, że miał odwagę się tam znaleźć i stanąć naprzeciw pajaca z immunitetem, który wyzywał zgromadzonych obywateli od małp i powiedzieć mu w dosadnych słowach kim jest!".

Komentarze (1036)