Pracowała w TVP dwie dekady. Dziś ostro opowiada o tym, co się tam działo
Iwona Schymalla przez wiele lat była twarzą Telewizji Polski. Z publicznym nadawcą rozstała się 11 lat temu. Dziś jej ostre słowa o byłym pracodawcy i politycznych rozgrywkach mogą niektórych zaskoczyć.
22.05.2022 21:19
Iwona Schymalla była swego czasu jedną z najbardziej cenionych dziennikarek w Polsce. Nie tylko prowadziła programy w TVP, ale je współtworzyła. Dwukrotnie także była dyrektorką w TVP. Została odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi. Dwa razy odbierała Wiktora. W 2011 r. odeszła z pracy. Co się wydarzyło? Opowiedziała o tym w rozmowie z Plejadą. Jak przyznała dziennikarka, nie ma żadnych złych wspomnień związanych z pracą w TVP.
- Prowadziłam wiele programów, przeżyłam wiele turbulencji i kadencji prezesów. Każdy był inny, każdy wprowadzał swoje modyfikacje, ale żaden nie naruszył statutu i regulaminu Telewizji Polskiej S.A. (...) Ten przekaz przez lata był niezmienny. Aż, w pewnym momencie, przestał mieć znaczenie - mówi Schymalla.
Schymalla dziś z goryczą opowiada o tym, jak musiała rozstać się z TVP. Opisuje, że w pewnym momencie zaczęły się coraz silniejsze polityczne naciski. - Ja pozostałam niezależną od wszelkich ingerencji i wpływów. Od gier prywatnych i partyjnych interesów. I dlatego wymuszono moją rezygnację. Widać, nie sprawdziłam się, jako wiarygodna strażniczka cudzych, prywatnych interesów - wspomina.
Dziennikarka nie ukrywa: - Zaraz po mojej rezygnacji z pracy w TVP, uszkodzono nam samochód. Pod wycieraczkami znaleźliśmy pogróżki, nachodzono nasz dom... Dzięki monitoringowi garażu i własnemu wiemy, kto to robił.
Przyznaje, że gdyby dostała propozycję, by np. gościć w "Pytaniu na śniadanie" i temat by jej odpowiadał, chętnie pojawiłaby się w programie. To jednak prawdopodobnie się nie wydarzy, bo jak przyznaje Schymalla: - W 60. rocznicę powstania w Polsce Telewizji zostałam wycięta na żywo w Wielkim Teście o Historii Telewizji Polskiej. Zemsta z partii fałszowanych konkursów. Typowa dla miernej aktorzyny, miernej dziennikarzyny i najmierniejszej politruczyny.
Dziennikarka stwierdziła: - Telewizja to zamknięty rozdział w moim życiu. Zajmuję się teraz innymi sprawami i na nudę nie narzekam.