Pożałuje występu w "365 dni"? Urbańska komentuje swój udział w hicie
12.05.2022 08:58, aktual.: 06.10.2022 17:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W ciągu pierwszych pięciu dni wyświetlania filmu "365 dni: Ten dzień" był on oglądany przez 78 mln godzin. Do tego wyniku swojej cegiełki nie dołożyła Natasza Urbańska. Jak przyznaje gwiazdka produkcji, ona filmu jeszcze nie widziała.
"365 dni: Ten dzień" to produkcja wywołująca skrajne emocje. Krytycy na świecie miażdżą film Barbary Białowąs i Tomasza Mendesa. "Głupszy niż oryginał. Niesamowicie przy tym leniwy, niejaki i tak niezwykle nieangażujący. Jedyne, co pobudza szare komórki do aktywności, to problem związany z moralnym wydźwiękiem filmu" - pisał jeden z zagranicznych recenzentów. Więcej ostrych opinii zebraliśmy w poprzednim tekście. Karawana jedzie jednak dalej. Film na podstawie prozy Blanki Lipińskiej utrzymuje się w TOP10 Netfliksa i oglądany jest przez miliony internautów na całym świecie.
Twórcy niespecjalnie przejmują się ostrymi jak brzytwa komentarzami i recenzjami mieszającymi film z błotem. Na krytykę odpowiedziała Natasza Urbańska, która w filmie ma zaledwie trzy sceny, ale niestety do zapamiętania.
Urbańska w rozmowie z Jastrząb Post przyznała, że gdyby miała przejmować się komentarzami internautów, to już dawno nie byłoby jej w show-biznesie. - Ja realizuję swoje projekty, to są moje indywidualne decyzje. To, że chciałam wziąć w tym udział, to była moja decyzja - powiedziała gwiazdka "365 dni".
Urbańska w filmie wciela się w Annę, członkinię włoskiej rodziny mafijnej, byłą partnerkę Massimo. Anna robi wszystko, by były kochanek stracił Laurę (Anna Maria-Sieklucka), wrócił do niej i by ich rodziny przestały ze sobą rywalizować. Anna knuje intrygę razem z bratem bliźniakiem Massimo, czego kulminacją jest kuriozalna scena seksu między Urbańską a Michele Morrone. Po premierze nie brakowało głosów, że Urbańska tylko sobie szkodzi udziałem w "365 dni".
Aktorka natomiast komentuje: - Jestem wdzięczna za to, że jestem częścią tego filmu. To jest niesamowite, jakim sukcesem cieszy się "365 dni: Ten dzień". Zarówno pierwsza część, jak i druga. Idę dalej swoją ścieżką i nieważne, co internauci. Ważne, co ja czuję w sercu i co ja chcę robić.
Zapytana jednak o to, czy widziała film, odpowiedziała krótko: - Jeszcze nie.
Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify oraz w aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.