"Powrót do Edenu": tą historią żyły miliony ludzi na całym świecie
Przeszło 30 lat temu na naszych ekranach zadebiutował hit z Australii. "Powrót do Edenu" wpisywał się w panującą wtedy modę na opery mydlane i stanowił odpowiedź kraju kangurów na "Dallas" czy "Dynastię". Przypominamy serial, w którym było wszystko, co kochano w latach 80.!
Krokodyl odgryzł jej część twarzy i zniszczył ciało, operacja plastyczna zmieniła ją nie do poznania
Przeszło 30 lat temu na naszych ekranach zadebiutował hit z Australii. "Powrót do Edenu" wpisywał się w panującą wtedy modę na opery mydlane i stanowił odpowiedź kraju kangurów na "Dallas" czy "Dynastię". Było tu wszystko, co kochano w latach 80. – piękne kobiety, przystojni mężczyźni, wielkie pieniądze i oczywiście intrygi. W naszym kraju serial z miejsca stał się uwielbiany przez widzów. W godzinach jego emisji ulice pustoszały, a Polacy gromadzili się przed telewizorami, by zasmakować choć odrobiny luksusu zachodniego świata. Ze względu na ówczesne swobodne podejście do kwestii praw autorskich, jeden z odcinków serii wyemitowano nawet w... "Teleexpressie"! Australijski serial opowiadał o losach spadkobierczyni wielkiego majątku - Stephanie Harper, w którą wcieliła się Rebecca Gilling. Niestety, bohaterka zakochała się w niewłaściwym mężczyźnie. Podczas podróży poślubnej jej wybranek, Greg Marsden (James Reyne), wrzucił ją do rzeki pełnej krokodyli i usiłował następnie przejąć kontrolę nad fortuną
ukochanej. Nie wiedział, że żona została jednak cudem uratowana. Z pomocą chirurga plastycznego Dana Marshalla (James Smillie) zyskała nowy, oszałamiający wygląd. Odtąd, już jako supermodelka Tara Welles, postanowiła odzyskać ojcowską posiadłość (tytułowy Eden) i dokonać zemsty nie tylko mężu, ale także na fałszywej przyjaciółce Jilly Stewart (Wendy Hughes), która uknuła spisek wraz z Gregiem. Jak potoczyły się losy obsady "Powrotu do Edenu"? Przypominamy australijski przebój i jego bohaterów.
Wielkie pieniądze, miłość i dramat
Stephanie Harper, której losy z przejęciem śledzili widzowie, w wieku 23 lat straciła ojca – najbogatszego Australijczyka. Ponieważ odziedziczyła po nim wszystko, opływała w bogactwa. Dużo gorzej wiodło jej się za to w życiu uczuciowym.
Kilkakrotnie wychodziła za mąż. Nieco łatwowierna i niezbyt urodziwa, za to posiadająca dobre serce bohaterka nie zauważyła, że trzeci mężczyzna, który przysiągł jej miłość i wierność, Greg Marsden, ożenił się z nią tylko za pieniędzy. Tak zaczęła się wielka intryga i dramat spadkobierczyni fortuny.
Z dnia na dzień zyskała ogromną popularność
Za sprawą egzotycznych przygód Stephanie w Polsce mówiło się na serial potocznie: "baba z krokodylem". Po zakończeniu produkcji wcielająca się w słynną bohaterkę Rebecca Gilling często pojawiała się jeszcze na małym ekranie. Zagrała m.in. w "City West", "Błękitnym opalu" czy "Papierowym człowieku".
Serial z udziałem aktorki niespodziewanie stał się światowym hitem. Promując produkcję, jego gwiazda miała okazję zwiedzić różne kraje. Co ciekawe, przed laty odwiedziła także Polskę.
Z wizytą w Polsce
Gwiazda przyleciała do Warszawy 8 marca 1986 roku. Podczas pobytu w naszym kraju odwiedziła m.in. Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu. Pojawiła się też wraz z mężem, Tonym Pringlem, na spotkaniu w siedzibie Telewizji Polskiej przy ulicy Woronicza. Na każdym kroku artystce towarzyszyła grupa fanów, liczących na jej autograf.
Przed kilkoma dekadami produkcja z udziałem Gilling była w Polsce równie popularna, co słynna "Dynastia". Nic dziwnego, że pojawienie się znanej z ekranu bohaterki było wówczas w naszym kraju wielkim wydarzeniem.
Zniknęła z ekranów
W latach 90. Gilling pracowała jako prezenterka telewizyjna, a dziś trzyma się z dala od branży telewizyjnej. Nie grała nigdzie od 20 lat. Po rozwodzie z Tonym Pringlem zajęła się wychowywaniem dwóch synów. Z dumą wspomina jednak czasy największej sławy. Sporadycznie pojawia się w mediach, by opowiadać o dawnych ekranowych sukcesach.
Jej nagła śmierć była dla wszystkich ciosem
W roli zdradliwej przyjaciółki głównej bohaterki wystąpiła Wendy Hughes. Zanim gwiazda "Powrotu do Edenu", który przyniósł jej największą sławę, poszła do szkoły aktorskiej, próbowała swoich sił w balecie. Wielokrotnie występowała na dużym ekranie, po raz pierwszy w filmie "Petersen" Tima Burstalla. Aktorkę mogliśmy ponadto oglądać w serialach, takich jak kręceni w latach 90. "McGregorowie".
Niestety, Hughes przegrała walkę z rakiem i odeszła w 2014 roku w wieku 61 lat. Ostatni raz pojawiła się na ekranie w "Zagadkach kryminalnych panny Fisher".
Daniel Abineri kiedyś i dziś
W drugim sezonie serialu pojawiły się nowe czarne charaktery. Mowa tu przede wszystkim o młodszym bracie Marsdena, posiadającym oddane grono fanek, Jake'u Sandersie. Był to biznesmen i bogacz, który nad grobem Grega poprzysiągł zniszczyć Stephanie Harper i jej siostrę.
W tę postać wcielił się angielsko-amerykański aktor Daniel Abineri. Nie wszyscy wiedzą, że artysta jest także autorem piosenek i dramaturgiem. Zasłynął jako twórca kontrowersyjnego musicalu "Bad Boy Johnny and the Prophets of Doom". Angażował się też w politykę, nagrywając w 2006 roku protest song przeciwko rządom George'a W. Busha.
Mało kto o tym jeszcze pamięta
Chociaż początkowo "Powrót do Edenu" miał być jedynie miniserialem, postanowiono zrealizować dwa sezony australijskiego hitu. Ostatni, 22. odcinek serii wywołał oburzenie na całym świecie. Akcja produkcji zakończyła się w najbardziej emocjonującym momencie, pozostawiając pytania o dalsze losy bohaterów bez odpowiedzi.
Do siedziby TVP zaczęto przysyłać listy z pretensjami. I cóż było zrobić? Nakręcono polską wersję epilogu "baby z krokodylem". I to niejedną! Żeby każdy widz był zadowolony, z udziałem polskich aktorów (wystąpili m.in. Barbara Wrzesińska, Janusz Rewiński, Bohdan Smoleń czy Tadeusz Ross) powstały trzy alternatywne zakończenia. Sceny te wyemitowano we wtorkowym wydaniu programu kulturalnego "Pegaz". Był to ewenement na skalę światową.
Fani nie kryli oburzenia
Krótko po tym po rozum do głowy poszli także twórcy oryginalnego "Powrotu do Edenu". Pod naciskiem widzów dokręcili jeszcze 4 minuty serialu, w którym pojawiła się czwórka pierwszoplanowych postaci. To właśnie ten miniodcinek można było obejrzeć w całości w rodzimym "Teleexpressie". Ale dlaczego towarzyszyły mu arabskie napisy?
Stało się tak za sprawą fanów serii z Bliskiego Wschodu, którzy najgłośniej domagali się dokończenia serii. Dzięki epilogowi, który powstał z myślą o tych ostatnich, wiemy, że historia Stephanie zakończyła się szczęśliwie.
Szykuje się wielki powrót?
Nie tak dawno fanów "Powrotu do Edenu" obiegła sensacyjna wiadomość - pojawiły się plany, by nakręcić remake dawnego hitu! Radosną nowinę ogłosiła stacja Nine Network w 2014 roku i już wydawało się, że niedługo znów będziemy mogli śledzić miłosne rozterki ulubionych bohaterów.
Miało powstać 6 godzinnych odcinków australijskiego hitu. Niestety, zanim poznaliśmy szczegółowe informacje, projekt został zawieszony przez producentów. Najprawdopodobniej zadecydowały tu względy finansowe.
Oglądalibyście nową wersję telewizyjnego przeboju?