"Power Rangers": Ricardo Medina Jr. aresztowany za morderstwo
Kto by pomyślał, że gwiazda młodzieżowej produkcji po latach okaże... się mordercą?! Aktor został aresztowany za zabójstwo swojego współlokatora. Co wydarzyło się tego feralnego dnia?
Aktor został oskarżony o zabicie współlokatora
Awantura
Do zdarzenia doszło w sobotę 31 stycznia, około godziny szesnastej. Aktor wdał się w awanturę z 36-letnim Joshuą Sutterem. Po wymianie zdań, Medina wraz z dziewczyną udali się do jego pokoju. Współlokator poszedł za nimi.
Gdy mężczyzna wszedł do pomieszczenia, Ricardo chwycił za stojący obok drzwi miecz i jednym ciosem ugodził go śmiertelnie w brzuch.
Jak podają amerykańskie media, przerażony gwiazdor "Power Rangers" sam wezwał na miejsce policję.
Stracił nad sobą panowanie
Ricardo został odwieziony na posterunek w Palmdale, gdzie został przesłuchany i trafił do aresztu. Postawiono mu zarzut zabójstwa i wyznaczono kaucję w wysokości miliona dolarów.
Sutter został przewieziony do szpitala. Niestety, nie udało się go uratować. Mimo udzielonej pomocy, mężczyzna zmarł.
Nic nie wskazywało, że dojdzie do tragedii
Agent aktora, Gar Lester, wyznał w rozmowie z "Los Angeles Times", że trudno uwierzyć mu w zarzuty stawiane Medinie.
- Był moim przyjacielem i klientem przez 12 lat. Jest świetnym facetem. Nigdy nie mogłem powiedzieć na niego złego słowa - zapewnił.
To koniec!
Przypomnijmy, że Medina znany jest z ról w dwóch seriach o przygodach kolorowych wojowników. Wcielił się w postać Cole'a Evansa w "Power Rangers Wild Force" w 2002 roku. W latach 2011-2012 zagrał natomiast Dekera w "Power Rangers Samurai". Gościnnie występował także w innych popularnych serialach, takich jak "Ostry dyżur" oraz "CSI: Kryminalne zagadki Miami".