Potrzebowała bielizny, która nie istniała. Najlepszą reklamę dostała za darmo
Sara Blakely była najmłodszą miliarderką na liście Forbesa. W przeciwieństwie do innych bogaczek, nie odziedziczyła fortuny po rodzicach, mąż również nie zainwestował w jej pomysł, który dziś doceniają kobiety na całym świecie.
22.11.2018 | aktual.: 22.11.2018 07:48
Córka artystki i prawnika chciała iść w ślady ojca, ale słabe napisanie egzaminu wstępnego zweryfikowało jej plany na przyszłość. Po dwóch nieudanych podejściach na trzy miesiące zahaczyła się w parku rozrywki Disney World w Orlando, dorabiała także jako artystka stand-upowa, ale show-biznes nie był jej powołaniem.
Sara była urodzonym handlowcem z głową pełną pomysłów. Jako dziecko budowała "dom strachów" na Halloween i sprzedawała wejściówki rówieśnikom. W wieku 19 lat rozkręciła nielegalny biznes jako opiekunka do dzieci. Jej klientami byli goście hotelowi Clearwater Beach Hilton, którzy płacąc 8 dol. od dziecka mieli kilka godzin spokoju na plaży. Sarze to nie wystarczało i wkrótce zaczęła podbierać klientów świetlic hotelowych.
Kiedy renoma klubu Sary Blakely dotarła do menadżerów hotelowych, 20-latka musiała zacząć szukać nowego zajęcia. Padło na pracę w firmie sprzedającej faksy. "Dostałam biurko, telefon, cztery kody pocztowe i zadanie sprzedania maszyn za 20 tys. dol. miesięcznie" – wspominała kilka lat temu miliarderka, która błyskawicznie odnalazła się w tej branży. Co prawda nie była to praca jej marzeń, ale wyniki miała tak dobre, że w wieku 25 lat uczyła sprzedaży innych pracowników z całego kraju.
Wszystko zaczęło się zmieniać za sprawą… rajstop. Sara musiała je nosić, kiedy pracowała w parku rozrywki i gdy chodziła od drzwi do drzwi sprzedając faksy, co dla dziewczyny z Florydy nie było ani przyjemne, ani wygodne. Szczególnie przeszkadzały jej szwy na palcach, które były na widoku w sandałach i butach z odkrytymi palcami.
- Nigdy nie zajmowałam się modą ani sprzedażą ubrań. Po prostu potrzebowałam bielizny, która wtedy nie istniała – wyznała Sara Blakely, która zaczęła eksperymentować i projektować własną bieliznę sprzedawaną obecnie pod nazwą Spanx.
Pierwsze próby nie były udane, choć prowadziły przyszłą miliarderkę we właściwym kierunku. Na jeden z bankietów Sara ubrała białe spodnie i rajstopy z wcześniej odciętymi stopami. Dzięki temu pozbyła się szwów na palcach, a górna część bielizny zakrywała linię majtek i ujędrniała jej ciało. Niestety obcięcie stóp powodowało, że rajstopy zwijały się i cały czas podchodziły do góry.
Wkrótce potem Blakely przeprowadziła się do Atlanty, gdzie nadal pracowała dla producenta faksów, ale jednocześnie myślała nad własnym biznesem. Przez dwa lata odłożyła 5 tys. dol. (dziś ok 19 tys. zł) i zainwestowała w poszukiwania "najlepszych rajstop do białych spodni". Przez siedem nocy z rzędu ślęczała nad dokumentami w bibliotece, zapoznając się ze wszystkimi możliwymi patentami z tej dziedziny. Odwiedzała fabryki, szukała materiałów itp.
Wielcy producenci rajstop odsyłali ją z kwitkiem ("to byli mężczyźni, którzy sami nie znali uroku noszenia rajstop"), ale Sara nie rezygnowała. Pewnego dnia wysłała swój wynalazek z opisem tego, co chce osiągnąć do… Oprah Winfrey. Był rok 2000, kiedy jedna z najbardziej wpływowych kobiet w USA zachwalała rajstopy Spanx na wizji. Kilka miesięcy później Blakely ruszyła ze sprzedażą w telezakupach – przez sześć minut rozeszło się 8 tys. par.
41-letnia Sara Blakely trafiła na listę miliarderów Forbesa, posiadając 100 proc. udziałów własnej firmy, nie mając żadnego długu, zewnętrznych inwestorów i praktycznie nie wydając pieniędzy na reklamę. Najmłodsza miliarderka na liście osiągnęła to wszystko (w przeciwieństwie do innych) bez wsparcia męża czy rodziców, po których mogłaby odziedziczyć fortunę.
Dziś Sara Blakely ma 47 lat, męża, czwórkę dzieci i firmę działającą w kilkudziesięciu. A także ambitne plany na przyszłość. Swego czasu zapowiedziała, że nie odejdzie na emeryturę, póki nie wymyśli najwygodniejszych szpilek na świecie.
Więcej o przedmiotach codziennego użytku, które zmieniły nasze życie na lepsze, dowiecie się z programu "Odlotowe wynalazki". Serial prezentuje niezwykłe historie dotyczące źródeł ich powstawania, często na użytek wojskowych lub badaczy, jednak po latach znalazły zupełnie inne zastosowanie. Widzowie dowiedzą się m.in., jak powstały nylonowe pończochy, toster i światła LED.
Oglądaj "Odlotowe wynalazki" w Telewizji WP w czwartek 22 listopada o 18:00.