Potężna wpadka dziennikarki BBC. Złamała państwowe ustalenia
Gdy w czwartek rano Pałac Buckingham ogłosił, że stan zdrowia królowej Elżbiety II uległ pogorszeniu, brytyjskie media w napięciu oczekiwały najgorszego. Dziennikarka BBC Yalda Hakim wyrwała się przed szereg i złamała ustalenia operacji "London Bridge".
09.09.2022 | aktual.: 09.09.2022 12:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pogarszający się stan królowej Elżbiety II spowodował, że wszystkie media na świecie w czwartek były przygotowane do ogłoszenia wieści o jej śmierci. Najgorsze co może się wtedy wydarzyć, to przekazanie tej informacji za szybko. Niestety przydarzyło się to niektórym serwisom, jak i dziennikarce BBC.
Według państwowych ustaleń spisanych w ramach operacji "London Bidge" (ostatecznie wdrożono procedurę "Unicorn" ze względu na śmierć królowej w Szkocji) publiczny nadawca jako pierwszy otrzymuje od Pałacu Buckingham potwierdzenie zgonu monarchini. Jednak zanim tę tragiczną nowinę przekazano na antenie BBC News, jedna z dziennikarek stacji popełniła falstart.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Yalda Hakim tuż po godzinie 15 ogłosiła na Twitterze, że Pałac Buckingham przekazał informację o śmierci królowej Elżbiety II. Po kilku minutach dziennikarka BBC usunęła swój wpis, jednak wieść poniosła się dalej. Zresztą w Polsce powołała się na nią Marzena Paczuska, dawna szefowa redakcji "Wiadomości" TVP. Później tłumaczyła się, że "wtopa gościa z BBC nie jest moją wtopą".
Brytyjska dziennikarka godzinę po felernym wpisie zamieściła publiczne przeprosiny. "Napisałam na Twitterze, że nastąpiło ogłoszenie śmierci Królowej. To nie była prawda - nie było ogłoszenia, dlatego skasowałam wpis. Przepraszam" - wytłumaczyła się.
Na Hakim wylała się fala krytyki. Internauci posądzają ją o brak szacunku do zmarłej i rodziny królewskiej. Domagają się, aby za złamanie rządowego protokołu spotkała ją kara.