Porażka Netfliksa. Widzowie nie chcą już oglądać tego show
Pierwszy sezon reality show pt. "Miłość jest ślepa" pojawił się na platformie steamingowej w lutym 2020 r. Program stał się wówczas wielkim przebojem. Drugi sezon miał powtórzyć ten spektakularny sukces. Stało się jednak zupełnie inaczej.
17.02.2022 | aktual.: 17.02.2022 13:48
Idea programu była wzniosła. Jak twierdzili jego twórcy, "Miłość jest ślepa" pozwoli otworzyć się na drugiego człowieka, poznać go bez uprzedzeń dotyczących wyglądu, wieku oraz rasy. Bohaterowie telewizyjnego eksperymentu spotykali się bowiem na randkach z osobami, których nie widzieli. Wchodzili do specjalnych pokoi i rozmawiali ze sobą przez ścianę. Tego typu kontakty potrafiły przerodzić się w związek, którego finałem były, szeroko komentowane w mediach społecznościowych, oświadczyny.
Formuła programu zakładała, że aby zdobyć nagrodę i pojechać na wspólne wakacje, trzeba było, po zobaczeniu się, ponownie przejść przez proces oświadczyn, tym razem z założeniem pierścionka. W tym momencie para mogła przetestować, jak ich miłość dusz sprawdzi się w realnym świecie. W czasie konfrontacji, gdy bohaterowie po raz pierwszy widzą się nawzajem, nie dochodzi do dramatycznych sytuacji. Twórcy "Miłość jest ślepa" podczas wybierania kandydatów do programu, nie kierowali się bowiem ich wnętrzem czy duszą, lecz głównie ich wyglądem. Szkoda, że zabrakło im konsekwencji i rekrutacji też nie przeprowadzili przez ścianę.
"Miłość jest ślepa" wzbudził sporo kontrowersji. Jego twórcom, a właściwie jego bohaterem, wytykano trywialność oraz banalność, która nie przebiłaby się nawet przez cieniutką papierową ścianę. Musi być przecież jakiś powód dużej popularności tego typu produkcji. Pierwszy sezon programu "Miłość jest ślepa" stał się na platformie streamingowej wielkim przebojem. Netflix informował, że jest to jego najpopularniejsze reality show, które oglądalnością dorównuje najlepszym filmom i serialom. Wkrótce powstała japońska i brazylijska wersja programu.
Przed dwoma laty Netflix nie publikował jednak wyników oglądalności. Teraz możemy się już dowiedzieć, że drugi sezon "Miłość jest ślepa" okazał się niewypałem. Miał być jedną z głównych atrakcji walentynkowego weekendu, tymczasem na serialowej liście przebojów wylądował dopiero na 7. pozycji. Pięć odcinków widzowie oglądali przez 21,8 mln godzin. Tymczasem inna nowość tego tygodnia, "Kim jest Anna", osiągnął wynik w granicach 80 mln godzin.
Można założyć, że gdyby odjąć widownię z Ameryki Północnej, to "Miłość jest ślepa" miałaby mniejszą widownię niż polska produkcja "Pod wiatr", która podczas walentynkowego weekendu zalazła się na podium pośród najpopularniejszych filmów nieanglojęzycznych na Netfliksie.