Porażka Mariny Łuczenko? Wygryzła ją piękna dziennikarka muzyczna
Piosenkarka bierze udział w kolejnych sesjach zdjęciowych, a jej konto na Instagramie ma coraz więcej fanów, ale nie wygląda na to, by Łuczenko miała zrobić w show-biznesie zawrotną karierę. Prowadzenie festiwalu w Sopocie mogło być krokiem w dobrą stronę, jednak gwiazda nie dostała pracy jako gospodyni wydarzenia. Kto przejął tę rolę?
29.07.2017 | aktual.: 30.07.2017 12:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sopocki festiwal odbędzie się już w sierpniu. Poprowadzą go Magda Mołek, Olivier Janiak, Gabi Drzewiecka i Filip Chajzer. O angaż miała ubiegać się także Marina Łuczenko.
- Marina marzyła o wielkim powrocie. Ma już dość nazywania ją tylko żoną Szczęsnego i chciała udowodnić, że potrafi o wiele więcej niż tylko chwalić się zdjęciami z wakacji. A prowadzenie tak dużego festiwalu w TVN to idealne miejsce, by się podpromować - wyznał informator "Faktu".
Niestety, okazja przeszła piosenkarce koło nosa. Organizatorzy zdecydowali się dać szansę dziennikarce, którą można oglądać w "Dzień Dobry TVN", Gabi Drzewieckiej. To ona, a nie Marina będzie współpracować z gwiazdami telewizji o ugruntowanej pozycji - Mołek, Janiakiem i Chajzerem.
Według pisma, Łuczenko nie otrzymała wymarzonej pracy, ponieważ zaangażowanie jej byłoby ryzykowne. Nie wiadomo, czy gwiazda, która teraz bardziej skupia się na życiu prywatnym niż wyzwaniach zawodowych, poradziłaby sobie na scenie. Drzewiecka okaże się strzałem w dziesiątkę?
Gabi jest równie urodziwa jak Marina, interesuje się muzyką - przeprowadza wywiady z zagranicznymi gwiazdami muzyki, pracuje w radiu i telewizji, a od 4 lat prowadzi najróżniejsze imprezy. Uchodzi za prawdziwą profesjonalistkę, świetną prezenterkę. Będzie o niej głośno?