Trwa ładowanie...

Poprzednik Kurskiego wygrał prawomocnie z TVP. "Stworzono przepisy, aby przejąć media"

Poprzednik Jacka Kurskiego na fotelu prezesa TVP wygrał w sądzie pracy. Chodzi o tzw. małą ustawę medialną, której ofiarą w 2016 r. padł Janusz Daszczyński. - Państwo polskie potraktowało prezesów trochę jak gangsterów - mówi jego prawnik.

W wyniku "wygaszenia" na stanowisku prezesa TVP Janusza Daszczyńskiego zastąpił Jacek KurskiW wyniku "wygaszenia" na stanowisku prezesa TVP Janusza Daszczyńskiego zastąpił Jacek KurskiŹródło: AKPA
d28ewfy
d28ewfy

W lipcu 2015 r. Janusz Daszczyński wygrał konkurs na prezesa TVP z pensją 20 tys. zł i sześciomiesięcznym okresem wypowiedzenia. Jednak na skutek działań PiSuchwalenia tzw. małej ustawy medialnej, na mocy której wygasły mandaty prezesów medialnych spółek publicznych, odwołano go z funkcji. Mimo że jego kadencja powinna zakończyć się dopiero w 2019 r.

Prezesem TVP został wtedy Jacek Kurski. Natomiast Daszczyński skierował do sądu pozew przeciwko okolicznościom, w jakich Telewizja Polska rozwiązała z nim umowę. Proces odwoływania prezesów nazwano "wygaszaniem".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"The Voice Senior": Piotr Cugowski śpiewa w hołdzie zmarłemu uczestnikowi

Jak dziś donosi Interia, Daszczyński wygrał prawomocnym wyrokiem z TVP. Jak dotąd udało mu się wywalczyć trzymiesięczne odszkodowanie za niezgodne z prawem rozwiązanie stosunku pracy. TVP wypłaciła mu do tej pory ok. 62 tys. zł.

d28ewfy

- W tej ustawie w praktyce chodziło o to, żeby można było tych niewygodnych dla nowej władzy zwyczajnie wyrzucić z pracy - mówi w rozmowie z Interią prawnik Daszyńskiego dr Marcin Wojewódka.

- To swoista hucpa, bo przecież nie powinno się nadużywać instytucji prawnych, aby realizować polityczny cel w postaci nagłego przerwania w miarę sztywnej kadencji, na jaką umówiono się z tymi prezesami - dodaje prawnik

Wojewódka uważa, że państwo polskie potraktowało prezesów "trochę jak gangsterów".

d28ewfy

- Stworzono przepisy prawa, żeby z dnia na dzień, bez żadnej przyczyny, pozbyć się niewygodnych ludzi i przejąć media - mówi prawnik byłego prezesa TVP.

Spekuluje się, że Janusz Daszczyński może być jednym z kandydatów na następcę obecnego szefa TVP Mateusza Matyszkowicza.

"Drodzy, bardzo wam dziękuję za słowa wsparcia co do zamysłu mojego powrotu na funkcję prezesa jednoosobowego zarządu TVP. Zapewniam, że wiem co zrobić, by TVP powróciła do rodziny europejskich telewizji publicznych. Na razie nie ogłaszam publicznie przyszłych rozwiązań. Czynią to byli prezesi TVP i aspirujący. Z ich podpowiedzi chętnie skorzystam, gdy przyjdzie czas decyzji" - tak Daszczyński odniósł się do tych spekulacji na Facebooku.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d28ewfy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d28ewfy