"Popłakałam się przed telewizorem". Widzowie "Ninja Warrior" nie mogą wyjść z podziwu
17.04.2024 11:11, aktual.: 17.04.2024 16:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Janek Tatarowicz po kilku występach w "Ninja Warrior Polska" w końcu dokonał niemal niemożliwego i wspiął się na Górę Midoryiama. Jest pierwszym Polakiem z tym tytułem. Teraz facebookowy profil Polsatu jest pod lawiną komentarzy.
- Trudne wyzwania nie zrażą mnie, gdy myśl dobrze znana. Wszystkie przeszkody pokonać chcę, by zdobyć Górę Midoriyama - śpiewał swego czasu Józef Panuś, jeden z byłych uczestników "Ninja Warrior Polska". Tak powstał hymn programu, który chętnie podśpiewywali w kolejnych edycjach prowadzący. W końcu udało się pokonać te wszystkie przeszkody i zdobyć Górę Midoriyama. Tego wyczynu dokonał 24-letni Jan Tatarowicz.
Gdy prowadzący potwierdzili, że Jan Tatarowicz jest pierwszym zwycięzcą w historii polskiej edycji "Ninja Warrior", zawodnik nie mógł powstrzymać łez. Ale przeglądając komentarze po odcinku, a jest ich rekordowo dużo, to płakał nie tylko Tatarowicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jan Tatarowicz pierwszym polskim Ninja Warrior
Show "Ninja Warrior Polska" można oglądać u nas już od dziewięciu sezonów. Program polega na tym, że kolejni zawodnicy muszą pokonać skomplikowany tor przeszkód. Następnie kwalifikują się do kolejnych rund i trafiają na jeszcze trudniejsze tory. Liczy się czas, ale też to, jak daleko uda im się zajść na torze. Finalnie do pokonania są aż trzy tory, po czym ostatnie wyzwanie to wspięcie się po 21-metrowej linie. Choć do tego etapu dochodzili już polscy śmiałkowie, to nie udało się pokonać jej w wyznaczonym czasie - 25 sekund.
Tatarowicz jest pierwszą osobą w naszym kraju, który to zrobił. Otrzymał tytuł Ninja Warrior i czek na 200 tys. złotych.
- Jest to moja siódma edycja, w której startowałem. Przygotowywałem się na to bardzo długo. Dziękuję Grzesiowi, który mnie bardzo wspierał - powiedział zawodnik. Podzielił się także osobistą historią: - W wieku dziewięciu lat straciłem tatę, w wieku jedenastu mamę. Potem dorastałem w rodzinie zastępczej. Przyszedłem do tego programu, nie mówiąc o tym, jakie życiowe doświadczenia miałem. Przyszedłem, żeby wygrać - powiedział nowy Ninja Warrior Polska.
Polsat udostępnił wzruszające wszystkich wideo, w którym można oglądać chwile tuż po finale. Rozemocjonowany Janek opowiada o swoim wyczynie i osobistej historii. Wszystkim szkliły się oczy, nawet Jerzemu Mielewskiemu, który musiał mrugać, by powstrzymać łzy. Poruszenie było także przed telewizorami.
Pod wpisem Polsatu zaroiło się od komentarzy. Rzadko kiedy programy budzą takie emocje wśród internautów. W kilka godzin od publikacji filmiku pojawiło się ponad 2 tys. komentarzy i ponad 30 tys. reakcji.
"Popłakałam się z moimi dziećmi przed telewizorem, jak wygrał. A na koniec jeszcze dolał oliwy do ognia emocjami, jakie miał dzieciństwo ciężkie. Brawo chłopaku, jesteś mistrzem! Jesteś przykładem dla młodych, że wszystko da się osiągnąć" - napisała jedna z widzek.
"Marzenie, które stało się celem; do którego doszło się ciężką pracą. Gratulacje i dziękuję że o tym głośno powiedziałeś" - piszą inni. "Myślę, że zmotywowałeś niejednego człowieka. Będziesz szczególnie dla młodego pokolenia inspiracją do spełnienia marzeń", "Janek, całą rodziną z zaciśniętymi kciukami staliśmy przed telewizorem i dopingowaliśmy. Łzy również leciały po policzkach. Chapeu Bas! W ogóle brawa dla wszystkich zawodników jesteście niesamowitymi wojownikami, wspaniałymi sportowcami" - czytamy w komentarzach.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" pochylamy się nad "Mocnym tematem" Netfliksa, załamujemy ręce nad szokującą decyzją Disney+, rzucamy okiem na "Nową konstelację" i jedziemy do Włoch z "Ripleyem". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: